Monarchia alternatywna

24 listopada, 2007

Mam pytanie do monarchistów:
Dlaczego, zamiast wyczekiwać na moment, kiedy obecny ustrój będzie mógł zostać zastąpiony wymarzoną przez Was monarchią, już teraz nie wyłonicie sami króla lub królowej o autorytecie uznanym przez was wszystkich (nie wnikam, w jaki sposób) i nie uznacie się za jego/jej poddanych, tworząc „alternatywne królestwo” funkcjonujące „obok” istniejących struktur państwowych?
Tak wyłoniony król lub królowa (oczywiście, jako fan silnych i dominujących kobiet, jestem zwolennikiem tej drugiej opcji 🙂 ) mógłby być dla Was kimś takim, jak Szero Rom jest dla polskich Cyganów. Zamiast odwoływać się do państwowych sądów, odwoływalibyście się do królewskiego trybunału, uznając jego wyroki – jako ideowi monarchiści i lojalni poddani człowieka, który stanowi dla Was autorytet.

Skok na media, czyli odpartyjnienie :-)

23 listopada, 2007

Spektakl pt. „jak przejąć i zwiększyć polityczną kontrolę nad mediami pod pozorem ich odpolityczniania” trwa. Po zapowiedzi zastąpienia podatku celowego (zwanego abonamentem RTV) dotacjami z ogólnego budżetu państwa politycy PO wzięli się za uporządkowanie kwestii personalnych i kompetencyjnych. Jak wyjaśniła posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska, koncesje na nadawanie programów radiowych i telewizyjnych ma odtąd przyznawać nie Krajowa Radia Radiofonii i Telewizji, tylko Urząd Komunikacji Elektronicznej. W odróżnieniu od KRRiT, formalnie niezależnej od rządu (aczkolwiek w praktyce upolitycznionej), Prezes UKE jest centralnym organem administracji rządowej i jest powoływany przez premiera. Jest wprawdzie powoływany na 5-letnią kadencję spośród kandydatów wskazanych przez KRRiT, no ale rozumie się samo przez się, że zmiana ustaw, wymagana do przeniesienia kompetencji, umożliwi powołanie tak nowego Prezesa UKE, jak i nowych członków KRRiT.

Geje są wszędzie…

20 listopada, 2007

Przyzwoity obywatel nie może nawet pójść do sklepu, by nie zaatakowała go gejowska propaganda…

Dolary wolności w niewoli

16 listopada, 2007

Liberty Dollar to prywatna spółka, która od 1998 r. oficjalnie bije i wprowadza do obiegu własne złote i srebrne monety jako alternatywę dla wciąż tracącego na wartości amerykańskiego dolara. Wydaje też własne banknoty – certyfikaty wymienialne na złoto i srebro. „Dolary wolności”, mimo iż nie gwarantowane przez państwo, są chętnie kupowane i używane w wielu przypadkach jako normalne pieniądze. Całkowita wartość wyemitowanych do tej pory Liberty Dollars szacowana jest na 20 milionów $.

Antykapitalistyczny weekend z kapitalistą

15 listopada, 2007

Pracownicza Demokracja – grupa ortodoksyjnych marksistów-leninistów pragnąca ustanowienia ustroju opartego na własności kolektywnej, radach robotniczych i „centralizmie demokratycznym” – organizuje w najbliższy weekend (16-18 listopada) konferencję pod nazwą „Weekend Antykapitalizmu”. Jednym z zaproszonych na tę konferencję ma być Łukasz Foltyn – twórca komunikatora Gadu-Gadu, jeden z głównych udziałowców Gadu-Gadu S.A. (z informacji podawanych przez money.pl można obliczyć, że wartość posiadanych przez niego akcji wynosi obecnie ponad 47 mln zł), były członek rady nadzorczej tej spółki. Kapitalista pełną gębą, a dodatkowo polityk – założyciel nowo powstającej Partii Socjaldemokratycznej i kandydat na posła w niedawnych wyborach z listy PSL.
Pan Foltyn ma uczestniczyć (wraz z m. in. Bogusławem Ziętkiem z Polskiej Partii Pracy i Piotrem Ikonowiczem z PPS) w dyskusji pod hasłem „jak stworzyć prawdziwą alternatywę dla polityki biznesu”.

Bez nazwy domenowej nie wyślesz poczty z WP…

14 listopada, 2007

Posiadacze kont pocztowych na Wirtualnej Polsce nie mogą wysyłać z tych kont e-maili przy użyciu standardowych klientów pocztowych używających protokołu SMTP (takich jak np. Outlook czy Thunderbird), jeżeli łączą się z adresów IP nieposiadających wpisu do DNS, czyli niedających się „przetłumaczyć” na nazwę domenową. Jest tak pomimo tego, że autentykują się przed wysłaniem poczty nazwą użytkownika i hasłem. Mogą za to nawet w takich przypadkach wysyłać e-maile przez stronę WWW.
Z tego, co przeczytałem, jest to element polityki antyspamowej WP. Przyznam jednak, że nie rozumiem jego sensu.

Budżet państwa gwarantem apolityczności TVP :-)

12 listopada, 2007

Przeciwko przymusowemu abonamentowi na telewizję „publiczną”, a także przeciwko pomysłom zastąpienia go finansowaniem jej z budżetu państwa wypowiadałem się już 11 lat temu przy okazji pewnej dyskusji na temat reklam, twierdząc między innymi, że „w telewizji utrzymywanej całkowicie czy częściowo z przymusowo wydzieranych ludziom podatków, czy to celowych, czy za pośrednictwem ogólnego budżetu, można pozwolić sobie na nieliczenie się z gustem większości widzów (…) i, zamiast zaspokajać prymitywne zachcianki motłochu (…) indoktrynując ich w określonym kierunku. (…) W rzeczywistości oznacza to propagowanie tego, co za słuszne (= w swoim interesie) uznają ci, co tę telewizję bezpośrednio i pośrednio kontrolują – w przypadku telewizji państwowej politycy, biurokraci, (…) bossowie wielkiego biznesu związani tysięcznymi niciami z aparatem państwa oraz aspirująca do rządu dusz dziennikarsko-artystyczna elitka”.

Faszyzm i echa bardzo niedawnej przeszłości…

12 listopada, 2007

Kilka dni temu na konserwatywno-liberalnych portalach (eczas.net, kapitalizm.org) pojawił się apel działacza UPR z Krakowa Radzisława Franczaka o wsparcie jego i jego kolegów w zakłóceniu „turbo-lewackiego spędu”, jak nazwał on debatę „Faszyzm – echa przeszłości” organizowaną w minioną sobotę przez Zielonych 2004. Chodziło o to, by „wygarnąć nieszanownym organizatorom w twarz lewackie kłamstwa o wszechobecnym „faszyzmie”” i „kompletnie rozstroić tę „naukową” konferencję”.
Jak rozumiem, dla p. Franczaka dopatrywanie się w otaczającym nas współcześnie świecie śladów faszyzmu to lewackie kłamstwa. Trochę to dziwne, zważywszy, że nawet tak prominentna osoba w UPR jak Janusz Korwin-Mikke wielokrotnie zwracała uwagę na faszystowskie zagrożenie:

Prawo jazdy nie dla „wroga ludu”?

10 listopada, 2007

Jan Pospieszalski zamieścił na swoim blogu informację, że redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej” Tomaszowi Sakiewiczowi odmówiono prawa do przystąpienia do egzaminu praktycznego na prawo jazdy w ośrodku ruchu drogowego w Płocku, motywując to tym, że „kursantów, którzy mają zarzuty prokuratorskie nie dopuszcza się do egzaminu”. Sam Tomasz Sakiewicz, wypowiadając się w komentarzach pod tą informacją, stwierdził, że „kierownik kazał mnie skreślić z gotowej listy informując, że osoby z kryminalną przeszłością nie będą u nich zdawać” i że decyzję tę przekazano jego żonie, po czym wywieszono listę zdających bez jego nazwiska.

Kibole i antyrasistowska krucjata

10 listopada, 2007

„Skandal w Warszawie, mecz przerwany” – takim tytułem główna strona portalu Gazeta.pl anonsowała artykuł o wydarzeniach z meczu piłkarskiej ekstraklasy pomiędzy Legią i Jagiellonią Białystok. Tytuł samego artykułu był równie dosadny: „W Warszawie futbol przegrał z bandą kiboli”.
Czy jacyś chuligani znów kogoś zabili, zranili, zdemolowali stadion, wywołali bójkę z policją? Nie. „Skandalem” okazało się wywieszenie przez kibiców Jagiellonii flagi z symbolem, który zarówno delegat PZPN, jak i dziennikarze „Gazety Wyborczej” uznali za rasistowski. Wedle opisu tych ostatnich była to „flaga z rasistowskim symbolem „white power” (wzniesiona zaciśnięta pięść)”.