Demonstracja antypolskości

Były poseł i wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski napisał na swoim blogu, że wniosek o przywrócenie przedwojennej autonomii województwa śląskiego, z jakim 6 maja wystąpili do premiera Tuska działacze Ruchu Autonomii Śląska (ściśle rzecz biorąc wniosek ten dotyczył zbadania zgodności z prawem komunistycznego dekretu z 1945 r. likwidującego tę autonomię oraz wpisania do konstytucji RP zapisu umożliwiającego uzyskanie autonomii każdemu zainteresowanemu regionowi) jest „demonstracją antypolskości”. Jak więc można zrozumieć, władze II Rzeczypospolitej, które tę autonomię konstytucyjnie nadały były z punktu widzenia p. Orzechowskiego bardziej antypolskie niż rządzący z nadania Stalina komuniści, którzy tę autonomię formalnie znieśli…
Z notki pana Orzechowskiego można wywnioskować, że obawia się on o całość „naszego Państwa Polskiego” i to do tego stopnia, że wzywa wszystkich do czekania w pogotowiu z kijami od szczotek. Jeśli tak, to powinien on żądania autonomii dla Śląska i innych regionów raczej popierać, a nie zwalczać. Autonomia województwa śląskiego przyznana przez Sejm Ustawodawczy w 1920 r. (zanim jeszcze zdecydowano o podziale Górnego Śląska między Polskę i Niemcy) miała na celu właśnie skłonienie mieszkańców tych terenów do opowiedzenia się za Polską. W żaden sposób nie sprzyjała potem tendencjom separatystycznym czy dążeniom do przyłączenia się do Niemiec.
Autonomiczne regiony to normalność w Europie i nie tylko. W wielu państwach, takich jak Niemcy, Austria, Szwajcaria, Belgia, Kanada, USA, Meksyk, Australia, Brazylia, Indie autonomiczne są wszystkie regiony (landy, kantony, prowincje, stany). W innych, takich jak Wielka Brytania, Włochy czy Finlandia specjalną autonomią cieszą się tylko niektóre z nich. W Hiszpanii pięć regionów (wspólnot autonomicznych) cieszy się poszerzonym zakresem autonomii, podczas gdy 12 pozostałych podstawowym. Jakoś nie zagroziło to do tej pory całości tych państw. Za to Kosowo oderwało się od Serbii właśnie w wyniku procesów zapoczątkowanych ograniczeniem jego autonomii w 1989 roku.
Owszem, wcześniej rozpadły się sztuczne, komunistyczne twory: Czechosłowacja i Jugosławia. Istnieje pewna możliwość, że rozpadnie się w końcu Belgia, czy że Szkocja oderwie się od Wielkiej Brytanii. Ale we wszystkich tych przypadkach siłą odśrodkową nie była i nie jest autonomia regionów, tylko podziały narodowościowe. Podziały te mogą być na tyle silne, że autonomia ich nie załagodzi. Często jednak autonomia właśnie wystarcza, by tę siłę odśrodkową powstrzymać.
W przypadku województwa śląskiego nie można mówić o żadnych realnych podziałach narodowościowych. Polacy stanowią przygniatającą większość. Osób deklarujących nieuznawaną przez polskie władze narodowość śląską jest niewiele ponad 3%, a osób deklarujących narodowość niemiecką poniżej 1%. Obawa przed oderwaniem się województwa śląskiego od Polski na podłożu narodowościowym jest po prostu śmieszna. A jeżeli p. Orzechowski boi się, że Polacy zamieszkujący województwo śląskie mogą zechcieć oderwać się od Rzeczypospolitej Polskiej na tle na przykład ekonomicznym… to autonomia może na te lęki jedynie pomóc.

7 komentarzy do “Demonstracja antypolskości”

  1. mmalasinski Says:

    Jakiś czas temu Dziennik Polski drukował wywiad z jakąś szychą z RAŚ. Na podstawie tego tekstu twierdzę, że RAŚ walczy o autonomię jedynie albo przede wszystkim z powodu $. Oczywiście wyliczenia Ślązaków są proste – płacimy tyle a tyle a z powrotem dostajemy sporo mniej. Z tym, że RAŚ nie uwzględnia zdaję się dofinansowania kopalń, wypłat dla górników, oddłużenia szpitali, kolei itd. Nie pamiętam czy taka opinia pojawiła się w tekście (możliwe), czy jest to wyłącznie moja konkluzja ale prawdopodobnie gdyby śląsk rzeczywiście uzyskał autonomię, jego wielkorządcy musieliby zwiększyć podatki by utrzymać całą tę infrastrukturę w dotychczasowym stanie. W związku z tym nie jestem pewien o co naprawdę walczy RAŚ.

  2. sierp Says:

    A może zamiast utrzymywać to w dotychczasowym stanie zdecydowaliby się w końcu na strukturalne reformy?
    Z tego co pamiętam, to na przykład w ramach NFZ, a wcześniej systemu Kas Chorych, województwo śląskie musiało wpłacać do centrali więcej niż dostawało – w ramach wyrównywania dla biedniejszych województw.
    Programowo RAŚ opowiada się za odchodzeniem od dominacji przemysłu ciężkiego w gospodarce i ma program umiarkowanie liberalny gospodarczo (np. podatek liniowy, prywatyzacja, likwidacja barier administracyjnych dla przedsiębiorców, likwidacja koncesji i zezwoleń wydawanych na podstawie uznaniowości).
    Program RAŚ można przeczytać tutaj: http://www.raslaska.aremedia.net/index.php?option=com_content&task=view&id=8&Itemid=15
    A FAQ jest tutaj:
    http://www.raslaska.aremedia.net/index.php?option=com_content&task=view&id=283&Itemid=46
    Przewodniczącego RAŚ Jerzego Gorzelika znam osobiście i wiem, że ma on poglądy liberalne i antykomunistyczne (był członkiem Solidarności Walczącej). A wiceprzewodniczący Piotr Długosz zrobił kiedyś ze mną wywiad do niemieckiego czasopisma libertariańskiego „Eigentumlich Frei”, więc też ma chyba mocno liberalne poglądy.

  3. mmalasinski Says:

    Dzięki za linki. Przejrzałem pobieżnie program RAŚ. Przyznam że nie rozumiem (może przejrzałem zbyt pobieżnie) zupełnie jednego z punktów:

    # rozbudzanie śląskiej tożsamości narodowej wśród tych, którzy uważają się wyłącznie za Ślązaków, bądź Górnoślązaków

    Co to jest śląska tożsamość narodowa? Jak ma być pobudzana i w jakim celu?
    Jeśli chodzi o program gospodarczy to rzeczywiście jest bardzo umiarkowany, szczerze mówiąc to takie pitu pitu które mogłaby sobie napisać równie dobrze PO PiS a pewnie i SLD.
    Ale jeśli chodzi o meritum czyli o samą autonomię. Sam w sobie pomysł decentralizacji władzy oczywiście mi się podoba. Z tym, że zatrzymanie go na etapie regionów wydaje mi się niebezpieczne. Po prostu lepiej żebyśmy byli podglądani z perspektywy pałacu kultury niż miejscowych ratuszy – bo mniej widać!
    Regiony autonomiczne może i zdecentralizują władzę ale mam wrażenie że tym samym ją umocnią.

  4. Wolne Media» Polityka » Demonstracja antypolskości Says:

    […] Autor: Jacek Sierpiński Źródło: sierp.libertarianizm.pl […]

  5. stirner_77 Says:

    „Regiony autonomiczne może i zdecentralizują władzę ale mam wrażenie że tym samym ją umocnią.”

    Czemu niby?

  6. mmalasinski Says:

    stirner chyba napisałem jasno: z perspektywy pałacu kultury widać mniej niż z wież regionalnych ratuszy miejskich. Łatwiej utrzymać porządek we własnym pokoju niż w całym domu. Dla nas to oznacza że IM będzie łatwiej trzymać nas za pysk.

  7. Jacek Sierpiński » Blog Archive » Strach przed autonomią Says:

    […] Pisałem o tym już trzy lata temu: nie rozumiem tych, którzy boją się idei autonomii (Górnego) Śląska i uważają, że może być to krok w kierunku oderwania go od Polski. Bo po I wojnie światowej to właśnie Polska – z inicjatywy śląskich Polaków – zaoferowała Górnemu Śląskowi szeroką autonomię, z własnym Sejmem i Skarbem, policją, szkolnictwem i polityką gospodarczą. Autonomiczne województwo śląskie zostało utworzone na mocy Ustawy Konstytucyjnej z 15 lipca 1920 r. zawierającej statut organiczny Województwa Śląskiego, uchwalonej przez polski Sejm Ustawodawczy – właśnie w tym celu, by skłonić Ślązaków do opowiedzenia się za Polską, a nie za Niemcami (którzy żadnej szczególnej autonomii Górnemu Śląskowi nie oferowali). Przyjęto założenie, że bardziej atrakcyjną Polską będzie Polska respektująca jak najszerszy zakres samorządności regionalnej niż Polska scentralizowana. Autonomię województwa śląskiego zlikwidował Hitler, a następnie – formalnie – komuniści (argumentując między innymi, że „stała się wodą na młyn wojującej niemczyzny”). Jak widać, była ona nie w smak totalitarnym, wrogim wolnej Polsce tyranom. Bo tyrani lubią mieć wszystko poddane swojej scentralizowanej kontroli. Autonomia Górnego Śląska to – jakby nie patrzeć – element polskiej niepodległościowej tradycji. To, że pojawiają się postulaty jej przywrócenia (w nieco zmienionej, przystosowanej do obecnej sytuacji formie) i są one popierane przez jakąś część mieszkańców tego regionu świadczy moim zdaniem tylko o tym, że mieszkają tam ludzie, którym nie podoba się centralne zarządzanie wieloma rzeczami z Warszawy. Ludzie, którzy uważają, że władza, która będzie bliżej nich w większym stopniu będzie liczyć się z ich potrzebami. Nie można stawiać równości pomiędzy postulatami przywrócenia autonomii a separatyzmem (którego oficjalnym reprezentantem jest kanapowy Śląski Ruch Separatystyczny, działający również pod szyldem Federacji Rozwoju Śląska) czy dążeniami do przyłączenia Śląska do Niemiec. Gdyby autonomia Górnego Śląska w ramach Polski była zbieżna z interesami niemieckimi, to jej hasła byłyby już od wielu lat podnoszone przez organizacje mniejszości niemieckiej, zwłaszcza w odniesieniu do województwa opolskiego, gdzie ta mniejszość jest znacząca i ma realne wpływy w lokalnym samorządzie. Jeśli ktoś boi się wzrostu na Górnym Śląsku tendencji separatystycznych czy proniemieckich, to powinien być za tym samym rozwiązaniem, które wybrała Polska w 1920 roku. Dlaczego to, co wówczas miało zachęcić do wybrania Polski miałoby teraz zachęcić do jej odrzucenia? […]

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.