Ofiara

Pewna przedsiębiorcza wschodnioeuropejska piętnastolatka w Wielkiej Brytanii postanowiła szybko zarobić duże pieniądze. W tym celu udała się do lokalnej agencji towarzyskiej, nakłamała, że ma osiemnaście lat (w czym pomógł jej dojrzalszy niż przeciętnie wygląd) i przez dwa miesiące pracowała tam jako luksusowa prostytutka, zarabiając łącznie około 14000 funtów (trzy i pół raza tyle, ile wynosi średnia płaca w Wielkiej Brytanii). Po czym cała sprawa wyszła na jaw – dzięki nauczycielowi, który przeszukał jej torbę. Dziewczyna musiała pożegnać się z wizją zarabiania ponad 80 tysięcy funtów rocznie, trafiła pod kuratelę urzędników do spraw ochrony dzieci, a jej rodzice zostali chwilowo zatrzymani jako podejrzani do nakłaniania córki do prostytucji – jednak podejrzenia te się nie potwierdziły i szybko zwolniono ich bez postawienia zarzutu.
A co zrobiono z już zarobionymi przez nią pieniędzmi? Te, które odnaleziono – około 8 tysięcy funtów – zostały w majestacie prawa skonfiskowane przez sąd. Pozostałych sześciu tysięcy szuka policja. Jak widać, wprawdzie rzeczywisty alfons nie chciał się w tym przypadku dopasować do stereotypu wyzyskiwacza seksualnych niewolnic i pozwolił swojej podopiecznej hojnie zarabiać, ale z powodzeniem w tej roli zastąpiło go państwo…
„Ona jest ofiarą, jak inne” – stwierdził przedstawiciel organizacji Kidscape, pomagającej dręczonym i molestowanym seksualnie dzieciom. Pozostaje zapytać, czyją. Bo wygląda na to, że państwowych funkcjonariuszy.

17 komentarzy do “Ofiara”

  1. stirner_77 Says:

    Pewnie alfons zwinął pozostałe 6 koła.

    Swoją drogą, ciekawe, jak byś odpowiedział na pytanie o to, kiedy dziewczyna mogłaby decydować, czy che pracować jako prostytutka? Od jakiego wieku?

  2. sierp Says:

    Uważam, że nie powinno być tu żadnych odgórnych regulacji dotyczących tej kwestii. Natomiast jeśli w konkretnym przypadku zachodziłoby podejrzenie wykorzystywania dziecka czy wykorzystywania w ogóle (gwałt, niewolnictwo seksualne), to powinno się badać ten przypadek pod tym kątem. No i nawet jeśli by takie wykorzystywanie stwierdzono, to oczywiście ofiara nie powinna być za to dodatkowo karana.

  3. stirner_77 Says:

    Ale załóżmy, że 11-latka chce się prostytuować.

  4. sierp Says:

    To powinna być najpierw sprawa jej rodziców czy opiekunów, a następnie ewentualnie sądu działającego na wniosek każdego, kto uważa, że jest ona krzywdzona. A jeśli okaże się, że faktycznie jest, to oczywiście do odpowiedzialności powinien być pociągnięty krzywdziciel, a nie ona.

  5. smootnyclown Says:

    Po czym cała sprawa wyszła na jaw – dzięki nauczycielowi, który przeszukał jej torbę.

    Że nikt nie zwrócił uwagi na to: na jakiej podstawie nauczyciel grzebie dziecku w torbie?

  6. stirner_77 Says:

    Nie bardzo rozumiem, jak sobie to wyobrażasz w przypadku 11-letniego dziecka. Czy rozwój intelektualno-emocjonalny takiej osoby pozwala jej decydować o tym, czy chce się prostytuować?

  7. sierp Says:

    Niezbyt rozumiem. Skoro ktoś taką decyzję podjął, to z definicji musiał być zdolny decydować, a więc jego rozwój intelektualno-emocjonalny był do tego wystarczający.
    Można natomiast zapytać, czy była to decyzja właściwa, przemyślana, oparta na wystarczającej wiedzy. Najprawdopodobniej w takim hipotetycznym przypadku nie. Ale z tego nie wynika, żeby, jak zrozumiałem, za to systemowo karać i np. zamykać w poprawczaku za demoralizację. A od wychowania dziecka i dostarczenia mu odpowiedniej wiedzy są rodzice.

  8. conr Says:

    A czy w wieku 11 lat jest dostatecznie rozwinięta intelektualno-emocjonalnie by zdecydować, że nie chce się prostytuować? Albo, żeby zadecydować, że chce się masturbować, co przez niektóre osoby jest traktowane jako równie demoralizujące?

    Albo czy jest dostatecznie rozwinięta by zadecydować, że chce jeść słodycze, z pełną świadomością ryzyka uzależnienia, otyłości, cukrzycy i chorób zębów? A co jeżeli pozwalają, albo zachęcają ją do tego sami rodzice? A co jeśli sami rodzice zachęcają ją do prostytucji?

  9. stirner_77 Says:

    Nie wierzę, by tak młoda osoba podejmowała taką decyzję świadomie. Co najwyżej rodzice mogą ją „zaprogramować” na wybór takiego zawodu.

  10. smootnyclown Says:

    stirner,
    15 lat to wcale nie jest tak mało, jak, wydaje mi się, sądzisz. 15-latka ma już naprawdę swój rozum i biorąc pod uwagę choćby wtórny etam socjalizacji można domniemywać, że rodzice by jej nie nakłonili tak łatwo:)

  11. sierp Says:

    A można podjąć jakąś decyzję i zrealizować ją nieświadomie? Poza takimi przypadkami jak np. lunatykowanie, gdzie ktoś rzeczywiście może np. chodzić nie mając o tym pojęcia?
    Bo ja z kolei nie wierzę, by ktoś praktykujący prostytucję był nieświadomy tego, co robi – no, chyba, że jest pod wpływem czegoś takiego, jak „pigułka gwałtu”, ale to inna para kaloszy.
    No a jeśli mimo wszystko przyjąć, że jest to działanie nieświadome, to tym bardziej nie należy takiej osoby karać. Bo karanie kogoś za coś, co zrobił nie mając o tym pojęcia to okrucieństwo.

  12. stirner_77 Says:

    Smootny, nigdzie nie pisałem o 15-latce. Tak samo, jak nie pisałem o tym, że należy prostytutkę w jakimkolwiek wieku karać.

    Po prostu nie wierzę w to, że 11-latka może świadomie dojść do wniosku, że chce zostać prostytutką. Jeśli rodzice zrobią jej pranie mózgu, to i owszem może „podjąć decyzję”, że chce zostać prostytutką, księdzem czy Spider-Manem. Podobnie, jak dziecko wychowywane w rodzinie katolickiej zostaje katolikiem, ale trudno to nazwać świadomym wyborem tego,a nie inego wyznania.

    I ciężko mi sobie wyobrazić społeczność, która akceptuje taki stan, tj. prostytuowanie się dzieci.

  13. conr Says:

    W wieku 13 lat niektóre osoby prowadzą już firmy i/lub zarabiają/tracą na giełdzie (w Polsce jest to możliwe tylko za zgodą rodziców i często tylko na rodziców). Z pewnością są już w pełni świadome swoich decyzji. I z moich obserwacji wynika, że takie które już w tym wieku to robią, są później bogatsze, nawet jak na początku ponoszą straty.

    @stringer_77 – nie wiem, czy miałeś na myśli 11-nasto, czy 15-nasto latkę, ale czy nie sądzisz, że większość rodziców programuje swoje dzieci na niewybieranie takiego zawodu? A poza kosztami potępienia społecznego prostytucja to lekka, dobrze płatna praca, uczciwsza, niż. np. „darmowego” doradcy finansowego.

    Czy system wartości uznający prostytucję za nienegatywne zjawisko jest sprzeczny wewnętrznie? Moim zdaniem mniej niż taki zezwalający na jedzenie słodyczy, a nie zezwalający na prostytucję. Ponadto państwo nie ma prawa preferować określonego systemu wartości. Prostytutka doskonaląca się w tym fachu od najmłodszych lat może być lepsza od takiej, która zaczęła później i bardziej zadowolona ze swojego zawodu. Zabronienie jej podjęcia takiej decyzji jest więc dla niej krzywdą.

    Więcej, uważam, że jeżeli dziewczyna była w stanie się samodzielnie utrzymać (a ta opisana w atykule prawdopodobnie była), to nawet rodzice nie mieli już prawa wpływać na jej decyzje w kwestii wyboru zawodu. W innym przypadku powinni móc co najwyżej zagrozić jej brakiem utrzymywania.

    Zależnie od czasów popadamy w różne skrajności. Raz młode dziewczyny zmusza się do wychodzenia za mąż, a kiedy indziej zabrania im się prostytuować.

  14. stirner_77 Says:

    @conr – też chciałem w jakiś zabawny sposób przerobić twój nick, ale o tak wczesnej porze nic nie przychodzi mi do głowy.

    „A poza kosztami potępienia społecznego prostytucja to lekka, dobrze płatna praca, uczciwsza, niż. np. “darmowego” doradcy finansowego.” Znasz to z autopsji? Może to być praca lekka, jak i koszmarna – to zależy.

    Moim zdaniem to ciekawy problem: kiedy człowiek może już świadomie podejmować decyzję. I czy normalnym byłaby społeczność, która zezwala dzieciom na prostytuowanie się. I jeśli o to pytam, to nie dlatego, że jestem zwolennikiem kryminalizowania prostytucji. Myślałem po prostu, że w libertariańskiej utopii może znajdzie się na to odpowiedź. :]

  15. conr Says:

    @stirner_77 – Ty nie przerobiłeś mojego nick’a dzięki wczesnej porze, a ja przerobiłem Twój dzięki późnej nawet o tym nie wiedząc;)

    Owszem, może być i koszmarna, ale w takim przypadku musi być przymusowa, lub i tak być najlepszym rozwiązaniem – inaczej nikt by się na nią nie zdecydował. Z pewnością nie była koszmarem w przypadku omawianej 15-latki. Jeżeli dziewczyna jest zmuszana do prostytucji, wbrew swojej woli, to jest to gwałt – dla mnie przestępstwo naruszenia prawa własności do swojego ciała, podobne szkodliwością do podania komuś narkotyku bez jego wiedzy/zgody, czy dokonania operacji pomimo odmowy.

    Otwartą kwestią pozostaje, jak klasyfikować sytuację jeżeli wcześniej zobowiązała się, że będzie świadczyć takie usługi, ale teraz ich świadczenie jest dla niej koszmarem. Tutaj można rozważyć uwzględnienie wieku, czy długości takiego zobowiązania. Chociaż to niedoskonałe, to jednak z czym innym mamy do czynienia w przypadku 15-nasto letniej dziewczyny, która podpisała takie zobowiązanie na 20 lat, a z czym innym w przypadku zobowiązania na najbliższą noc kobiety 25 letniej. Inna sprawa, że ciężko takie zobowiązanie wyegzekwować – niezadowolona prostytutka może świadczyć usługi zgodnie z umową (o ile w praktyce nie zgodziła się zostać niewolnicą), ale w sposób niesatysfakcjonujący klienta. Kwestia tego, czy nawet dorosły, w pełni świadomy swojej decyzji człowiek może zgodzić się zostać niewolnikiem i będzie to wymagalne, jest sprawą otwartą.

    Czy normalnym byłaby społeczność, która zezwala dzieciom na prostytuowanie się? Tak, ale mogłaby istnieć również taka, która dyskryminowałaby intensywnie ludzi w tym uczestniczących (odmawiając im świadczenia wszelkich usług).

    W tej konkretnej sytuacji mamy też inny problem. Zakładając, że w pewnym (uważam, że bardzo wczesnym) momencie swojego rozwoju człowiek nie jest w stanie podjąć samodzielnej decyzji na swój temat, kto ma podjąć ją za niego? Moim zdaniem prędzej rodzice, opiekun, czy ten który w danym momencie się nią opiekuje, niż państwo, czy nawet lokalna społeczność.

  16. stirner_77 Says:

    No tak, tylko że opiekun czy rodzic może reprezentować moralność wygłodniałej hieny.

  17. conr Says:

    Wtedy dziecko może od niego uciec…

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.