Między nami moralistami :-)
MORALISTA I: To choroba, bynajmniej nie wrodzona. Daje się leczyć. Ale większość z tych, którzy na nią chorują bynajmniej nie ma zamiaru się leczyć. Odwrotnie – oni często publicznie, bez najmniejszego skrępowania demonstrują, że są chorzy. Robią to nawet na oczach dzieci. Nie wstydzą się. Ba, w wielu krajach organizują się w oficjalne grupy nacisku przeciwstawiające się wszelkim próbom ograniczania ich praktyk. Czasami wychodzą nawet na ulice. A przecież jest udowodnione, że te praktyki zwiększają ryzyko zachorowania na inne choroby, często śmiertelne. Wszyscy ponosimy koszt ich leczenia.
MORALISTA II: Cieszę się, że podziela pan mój pogląd na homoseksualizm. Trzeba w końcu coś z tym zrobić…
MORALISTA I (zdziwiony): Jaki homoseksualizm? Mówię o nałogu palenia papierosów!