Bezczelny narkoman
Sławomir Jastrzębowski, naczelny „Super Expressu” nazwał skazanego za posiadanie niewielkiej ilości konopi Artura Radosza „narkomanem”. Konsekwentnie, kilka razy. Napisał też, że jego zachowanie – czyli głodówka w proteście przeciwko kryminalizacji posiadania konopi i innych nielegalnych substancji oraz domaganie się ich legalizacji – to „bezczelność”.
Ciekawe, czy panu Jastrzębowskiemu albo jakiemuś z jego kolegów zdarza się wypić od czasu do czasu kufelek piwa, lampkę wina czy setkę wódki? Jeśli tak, to stosując jego własne kryteria, trzeba nazwać go alkoholikiem. No bo skoro ten, co od czasu do czasu zapali sobie jointa jest narkomanem, to ten, co od czasu do czasu wychyli kieliszek jest alkoholikiem. Nawiasem mówiąc, alkoholik to też narkoman – konkretnie narkoman zażywający narkotyk zwany alkoholem.
Rozumiem też, że gdyby wprowadzono w Polsce kary za picie alkoholu – jak w niektórych krajach islamskich – to pan Jastrzębowski nazwałby bezczelnością wszelkie żądania ich zniesienia. Bo wszak bezczelnością jest domagać się dla siebie wolności decydowania, co palić, jeść czy pić.
2 czerwca, 2008 at 20:53
Użycie słowa „narkoman” po prostu idealnie pasuje do „poetyki” brukowca. Ludzie, którzy piszą takie artykuły niekoniecznie muszą być kretynami, po prostu cynicznie wykorzystują zapotrzebowanie na takie teksty. A że przy okazji redaktorzyna Jastrzębowski może zrobić krzywdę skazanemu? No cóż, albo moralność, albo praca w takiej szmacie.
2 czerwca, 2008 at 20:54
BTW link do artykułu źle przekierowuje.
2 czerwca, 2008 at 22:02
Chyba akurat dzisiaj zmienili stronę na nową „portalową” i ten komentarz gdzieś się zgubił. Choć na Googlu jeszcze jest ślad 🙂
4 czerwca, 2008 at 17:22
I jeszcze na temat poziomu SE – gazety, używając określenia Chandlera, dla ludzi, którzy podczas czytania ruszają wargami: http://www.sport.pl/sport/1,74696,5278208,Krwawa_okladka_Super_Expressu__Niemcy_protestuja.html
5 czerwca, 2008 at 18:28
po co szukac w krajach islamskich: w USA czasu prohibicji kazdy przeciwnik zakazu spozywania alkoholu byl wiec „bezczelny”. az tu nagle, z dnia na dzien, gdy zakaz zniesiono, bezczelnym byc przestal. ot, kolejny fenomen dla naukowcow do rozgryzienia
6 czerwca, 2008 at 12:56
Artykułu pana Jastrzębowskiego nie mogę znaleźć na nowej stronie SE, ale jest za to artykuł Ryszarda Fedyka:
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/goduj-cpunie_55475.html
6 czerwca, 2008 at 14:11
może by tak mały procesik o zniesławienie pan Fedykowi wytoczyć?
6 czerwca, 2008 at 14:14
za ćpuna, cymbała i wariata. Tylko jemu osobiście, a nie gazecie. Dodatkowo p. Radoszowi proponuję przekazać uzyskane pieniądze np. Monarowi, lub na jakiś inny szczytny cel.
7 czerwca, 2008 at 09:10
Mnie tylko ciekawi jedna rzecz: czy ten przychlast faktycznie podpisuje się pod takim czymś swoim nazwiskiem?