Wolnościowcom najbliżej do .Nowoczesnej?
Gazeta.pl zamieściła test sprawdzający, do której partii odpowiadającemu jest najbliżej. Zawiera on osiem pytań. Odpowiedziałem, że:
– obowiązek emerytalny powinien być zniesiony;
– wszystkie podatki powinny być niższe;
– zabiegi in vitro nie powinny być refundowane;
– płaca minimalna powinna być zniesiona;
– rodzice powinni decydować, kiedy posłać dziecko do szkoły;
– Polska powinna prowadzić „twardą i niezależną” politykę zagraniczną (na pytanie „Czy jesteś za większą integracją Polski w ramach Unii Europejskiej?”);
– państwo powinno wycofać się w ogóle z gospodarki;
– powinno się zliberalizować ustawę antyaborcyjną.
Okazało, się, że wg tego testu najbliżej jest mi do .Nowoczesnej.
Jeżeli odpowiedziałbym, że obecnej ustawy antyaborcyjnej nie powinno się zmieniać lub że aborcja powinna być całkowicie zakazana, wyszłoby mi, że najbliżej jest mi do KORWiN – sprawdziłem.
Program .Nowoczesnej jest dostępny pod adresem http://nowoczesna.org/files/Kierunki_programowe.pdf. Nie ma tam ani słowa o wycofaniu się państwa z gospodarki, zniesieniu obowiązku emerytalnego, o zniesieniu płacy minimalnej, o tym, że rodzice powinni decydować, kiedy posłać dziecko do szkoły, o nierefundowaniu zabiegów in vitro ani o liberalizacji ustawy antyaborcyjnej. Owszem, można wywnioskować, że .Nowoczesna jest za obniżeniem podatków. Można też wywnioskować, że jest za pogłębieniem integracji europejskiej.
Czyli wystarczy dać jedną odpowiedź zgodną z programem .Nowoczesnej, jedną sprzeczną i sześć takich, które nijak się mają do jej programu, żeby do tej partii było najbliżej. Ale wystarczy zmienić jedną z tych sześciu nijak się mających do jej programu na inną nijak mającą się do jej programu – bo program ten w ogóle milczy na temat ustawy antyaborcyjnej – by najbliżej było już do partii KORWiN. Co ciekawe, w programie KORWiN (tzn. w punktach przedstawionych przez Janusza Korwin-Mikkego jako program wyborczy) też nie ma ani słowa o ustawie antyaborcyjnej…
O co więc chodzi? Zapewne o to, by elektorat liberalny gospodarczo i obyczajowo (który w dużej części nie ma sprecyzowanych sympatii wyborczych, bo na polskiej scenie politycznej brak liczącej się partii libertariańskiej, a nawet klasycznie liberalnej, a na PO raczej już nie zagłosuje) przyciągnąć do partii Ryszarda Petru, wmawiając wbrew faktom, że jest ona mu najbliższa. Elektorat liberalny gospodarczo i konserwatywny obyczajowo ma raczej sprecyzowane sympatie – zagłosuje na KORWiN, ewentualnie Kukiz’15 czy „Szczęść Boże” – więc nie ma sensu wmawiać mu, że najbliżej jest mu jednak do .Nowoczesnej. A miarą konserwatyzmu lub liberalizmu obyczajowego uznano stosunek do ustawy antyaborcyjnej…