Artur Kali Górski
W listopadzie ubiegłego roku poseł Artur Górski wygłosił w Sejmie kontrowersyjne przemówienie, na którym nazwał Baracka Obamę „czarnym mesjaszem nowej lewicy” i „końcem cywilizacji białego człowieka”. Przemówienie to wzbudziło w wielu środowiskach oburzenie, a przedstawiciele Socjaldemokracji Polskiej napisali nawet do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa propagowania faszyzmu i nawoływania do nienawiści rasowej. W tej sytuacji poseł Górski złożył oświadczenie, na którego wstępie powołał się na art. 54 Konstytucji RP, zapewniający każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Zaś w wywiadzie udzielonym internetowemu tygodnikowi „Passa” powiedział: „Bardziej boję się o wolność słowa w Polsce. Nie powinno być tak, że za kontrowersyjne opinie, niepoprawne politycznie, ale moim zdaniem zupełnie nie rasistowskie, ich autora spotyka publiczny lincz. To ma z demokracją niewiele wspólnego”.
Minęło parę miesięcy. I oto można się dowiedzieć, że poseł Artur Górski oznajmia zamiar zgłoszenia projektu ustawy zakazującej „propagowania homoseksualizmu, biseksualizmu i innych podobnych zachowań seksualnych”. Ma zamiar wzorować się tu na niedawno uchwalonej ustawie litewskiej, która pod pretekstem „ochrony nieletnich” ma zakazać reklamy stosunków homo- i biseksualnych oraz poligamicznych.
Jak można więc wnioskować, poseł Górski jest wielkim zwolennikiem wolności słowa – dla poglądów własnych oraz mu miłych. W przypadku poglądów mu niemiłych jest natomiast tej wolności zdecydowanym przeciwnikiem. Nie widzi tu jednak sprzeczności. Klasyczna moralność Kalego.
Pozostaje mieć nadzieję, że Artur Kali Górski nikomu mimo wszystko nie zaszkodzi. Po pierwsze, chce się wzorować na ustawie litewskiej, a ta, jak można przeczytać, nie przewiduje żadnych sankcji dla tych, którzy nie będą jej przestrzegać. Po drugie, jest szansa, że prezes jego partii, Jarosław Kaczyński, traktuje jednak poważniej swoje własne słowa wypowiedziane w obronie Kalego w zeszłym roku, że „każdy powinien mieć prawo do wyrażania swoich poglądów – nawet gdy są kontrowersyjne”…
19 czerwca, 2009 at 10:23
Fascynuje mnie precyzja tego zapisu. Czy jeśli np. na blogu napiszę tekst o życiu seksualnym Williama Burroughsa i dopiszę, że to genialny pisarz, to propaguję homoseksualizm czy literaturę? A jeśli będę się nabijał z gejów, to przecież też robię im publicity. No i czy Kali nie propaguje „zboczenia”, chcąc, aby nie można go było propagować?