Senatorowie (udają, że) nie znają prawa?
Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji Senatu RP zdecydowała jednogłośnie (na wniosek jej przewodniczącego senatora Aleksandra Pocieja z Koalicji Obywatelskiej – tego samego, który ostatnio wraz z senatorami PiS zagłosował przeciwko dodaniu preambuły do ustawy wyrażającej zgodę na ratyfikację decyzji Rady UE dotyczącej przyznania środków na Fundusz Odbudowy, a potem tłumaczył się, że zrobił tak przez pomyłkę) o niepodejmowaniu prac nad zgłoszoną przeze mnie petycją dotyczącą zmiany art. 38 i 68 Konstytucji RP, w celu utrzymania tzw. „kompromisu aborcyjnego”. Dlaczego? „Ze względu na fakt, że postulaty petycji dotyczą zmiany Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zatem żądanie petycji wykracza poza możliwości działania Komisji”.
Tylko, że nie wykracza. Bo Senat jak najbardziej może przedstawić projekt ustawy o zmianie Konstytucji (art. 235 ust. 1 Konstytucji RP), a postępowanie w sprawie inicjatywy ustawodawczej podejmuje on m. in. na wniosek komisji (art. 76 Regulaminu Senatu). A zgodnie z art. 90d Regulaminu Senatu Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji po rozpatrzeniu petycji może złożyć Marszałkowi Senatu wniosek o podjęcie inicjatywy ustawodawczej wraz z projektem ustawy.
Rozumiem, że senatorowie mogą nie zgadzać się z moją petycją, ale niech nie udają, że odmawiają podjęcia prac nad nią dlatego, że wykracza to poza ich możliwości działania. No chyba, że nie znają przepisów Konstytucji i Regulaminu Senatu, i uważają, że tak właśnie jest.
W składzie komisji są m. in. kandydatka na Rzecznika Praw Obywatelskich Lidia Staroń oraz działaczki Kongresu Kobiet Gabriela Morawska-Stanecka i Joanna Sekuła.