Komunistyczni mordercy Żydów

Z okazji kolejnej rocznicy manifestu PKWN chciałbym przypomnieć, że gdy ta będąca na usługach Stalina organizacja rozpoczynała swoje rządy w Polsce, sadowiąc się najpierw w Chełmie, a potem w Lublinie, działający w okolicach Iłży, na terenach jeszcze kontrolowanych przez Niemców, partyzanci komunistycznej Armii Ludowej pod dowództwem Tadeusza Maja ps. „Łokietek” mordowali Żydów. W lipcu i sierpniu 1944 r. (dokładne daty nie są znane), w okolicach rzeczki Kotyzka, w Piotrowym Polu i niedaleko leśniczówki Lipie, zabito łącznie kilkudziesięciu Żydów szukających schronienia u partyzantów. Według samego Maja zabicie Żydów nad Kotyzką nakazali mu szef bezpieczeństwa Obwodu II AL Władysław Sobczyński „Spychaj” oraz szef sztabu dowództwa III Obwodu AL Eugeniusz Iwańczyk „Wiślicz”.
Po wojnie Maj (którego oddział zabijał zresztą nie tylko Żydów, ale i Polaków) został szefem prokuratury wojewódzkiej w Łodzi, Iwańczyk wojewodą kieleckim, Sobczyński kierownikiem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Rzeszowie, a potem w Kielcach. Dwaj ostatni pełnili swoje funkcje w Kielcach podczas pogromu kieleckiego. W 1951 roku „Łokietek” został aresztowany, a następnie skazany na więzienie za mord na Żydach. Ale już w 1956 roku Sąd Najwyższy nakazał powtórne rozpatrzenie sprawy, a potem śledztwo zostało umorzone przez prokuraturę. Maj został potem attaché handlowym w Grecji, Sobczyński – attaché wojskowym w Bułgarii, Iwańczyk – dyrektorem PGR oraz członkiem władz Związku Bojowników o Wolność i Demokrację i Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.
Nie był to jednostkowy przypadek mordowania Żydów przez komunistycznych partyzantów w Polsce, wcześniej pogromów dopuszczały się oddziały po dowództwem byłego dąbrowszczaka Stefana Kilanowicza „Grzegorza Korczyńskiego” (późniejszego członka KC PZPR, szefa wywiadu wojskowego PRL, wiceministra obrony narodowej i dowódcy oddziałów strzelających do protestujących w 1970 r. na Wybrzeżu), Karola Hercenbergera „Lemiszewskiego” (Niemca z ZSRR, który po wzięciu do niewoli w 1941 r. był komendantem policji pomocniczej w Bychawie, kierującym wywózką tamtejszych Żydów do obozów) i Władysława Skrzypka „Grabowskiego”. Ci, którzy przeżyli wojnę (Hercenberger został zabity przez broniących się Żydów, a Skrzypek zginął w walce z partyzantami NSZ), piastowali jak widać nie najniższe stanowiska w komunistycznym państwie.

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.