Stan wyjątkowy
Rząd chce mieć najwyraźniej wolną rękę w użyciu wojska i policji w pododdziałach zwartych wyposażonych w broń palną (patrz ustawa o stanie wyjątkowym) przeciwko nieuzbrojonym ludziom, bez niepotrzebnych świadków i protestów na miejscu.
Angażowanie takich środków – wojsko, pospiesznie stawiane ogrodzenie, stan wyjątkowy – przeciwko stosunkowo niewielkiej (co to są trzy tysiące miesięcznie?) grupie imigrantów, w sytuacji, gdy – jeszcze raz przypomnę – w Polsce przebywają i w ogromnej większości nikomu nie wadzą dwa miliony cudzoziemców, przed epidemią wjeżdżało ich do Polski ponad dziesięć tysięcy dziennie, w wielu zawodach, także tych nisko kwalifikowanych, brakuje rąk do pracy, a duża część tych imigrantów i tak prawdopodobnie nie chce osiedlać się w Polsce – jest absurdem.
Prościej byłoby tym wszystkim Irakijczykom, Syryjczykom itp. oferować już w krajach, z których przybywają wizy uprawniające do wjazdu i czasowego pobytu w Polsce i strefie Schengen, z możliwością uzyskania ich przedłużenia oraz zezwolenia na pracę w naszym kraju. Może za odpowiednią opłatą – niższą niż muszą płacić za przerzut z Białorusi. Przyjeżdżaliby bezpośrednio do Polski legalnie i z dokumentami. Część wyjechałaby do Niemiec czy innych krajów Europy Zachodniej, część podjęłaby pracę w Polsce. Część może zwróciłaby się o ochronę międzynarodową – te wnioski można by rozpatrywać nie w wiele miesięcy, ale szybko, bez potrzeby niepotrzebnego zajmowania miejsc w ośrodkach dla cudzoziemców, a tym z przyznanym statusem uchodźcy wydawać „paszporty genewskie”. LOT mógłby zarobić na przelotach. A Łukaszenka nie miałby na kim zarabiać i kim próbować prowadzić tej pożal się Boże „wojny hybrydowej”.
Ale rządzącym Polską politykom bardziej zależy na zdobyciu poparcia (jak się okazuje, kryzys na granicy polepsza ich notowania w sondażach), a może i na uzyskaniu karty przetargowej w ewentualnym konflikcie z Unią Europejską (jeśli Unia wstrzyma fundusze z uwagi na praworządność, to dopiero wtedy będzie można im zagrozić wpuszczaniem imigrantów).