Ukrywanie za wszelką cenę rodzi podejrzenia

Czytam, że Straż Graniczna już trzykrotnie, bez szczegółowego uzasadnienia, odmówiła zezwolenia na wjazd do strefy nadgranicznej przy granicy z Białorusią Janinie Ochojskiej – prezesowi Polskiej Akcji Humanitarnej, eurodeputowanej, odznaczonej Orderem Odrodzenia Polski.
Czytam też, że nie wpuszczono do tej strefy wysłanników ONZ.
I tak sobie myślę – jeżeli polskim władzom zależy na niewpuszczaniu na tereny przygraniczne potencjalnych świadków tak bardzo, że:
– praktycznie tylko w tym celu wprowadzono i utrzymywano stan wyjątkowy;
– wprowadzono specjalną ustawę zezwalającą na zamknięcie dostępu do strefy nadgranicznej rozporządzeniem ministra również po zakończeniu stanu wyjątkowego;
– zamyka się dostęp dziennikarzom, przedstawicielom organizacji międzynarodowych, eurodeputowanym;
– uznano, że mniejszym złem będzie sytuacja, w której monopol na informowanie o tym, co dzieje się przy granicy ma strona białoruska;
– to dlaczego nie mam wierzyć informacjom przekazywanym przez osoby pomagające imigrantom, że polscy funkcjonariusze wywożą ludzi wprost ze szpitali do lasu, przerzucają przez druty kolczaste, biją, szczują psami, niszczą im telefony, odmawiają do nich dostępu lekarzom, rozdzielają rodziny? Dlaczego nie mam wierzyć nawet opowieściom dezertera Emila Czeczki, mówiącego, że polscy żołnierze strzelali do imigrantów i zabili dwie osoby?
Ukrywanie za wszelką cenę rodzi podejrzenia.

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.