Abramowski o szkole
Jedni nie chcą w szkołach nowo wprowadzonego przedmiotu „Historia i teraźniejszość” oraz podręcznika do tego przedmiotu napisanego przez Wojciecha Roszkowskiego. Inni (młodzieżówka Lewicy Razem) domagają się usunięcia ze szkół przedmiotu „Podstawy przedsiębiorczości” i wprowadzenia na ich miejsca zajęć na temat prawa pracy, spółdzielczości i związków zawodowych. Jeszcze inni chcą usunięcia ze szkół nauki religii, podczas gdy ich przeciwnicy najchętniej widzieliby ten przedmiot jako obowiązkowy. Sprzeciw kolejnych budzi nauczanie w szkole o ludzkiej seksualności, ale są i tacy, którzy chcieliby, by edukacja seksualna była obowiązkowa, podobnie jak edukacja „antyprzemocowa”. Ciągłe dyskusje trwają w związku z listą lektur do nauki języka polskiego.
A ja przypomnę, co pisał wybitny polski (choć urodzony w Stepaniwce pod Kijowem) myśliciel Edward Abramowski, którego 154. rocznica urodzin wypada akurat dzisiaj:
„Potrzeba szkoły wolnej,
to znaczy, żeby nauczanie nie było pod wyłączną władzą ani rządu ani gminy, lecz żeby każdy człowiek i każde stowarzyszenie mogło zakładać szkoły, jakie uważa za potrzebne i nauczać według swoich przekonań. Wystąpiliśmy teraz do walki o szkołę gminną polską, o szkołę, któraby od gminy a nie od rządu zależała. I to będzie nasza pierwsza zdobycz na polu wolności nauki. Lecz pamiętajmy, że w kraju prawdziwie wolnym, nietylko rząd ale nawet i gmina nie powinna mieć monopolu nauczania; nie powinna mieć prawa zakazać otwierania innych szkół, ani osobom prywatnym ani towarzystwom. Każdy powinien mieć wolność nauczania, tak samo jak wolność myśli i słowa. Bez wolnej szkoły niema wolności duszy ludzkiej. Szkoła urabia człowieka, urabia jego pojęcia i jego charakter; jest to więc zbyt ważna rzecz, abyśmy ją w ręce rządu jakiegokolwiek oddawać mieli. Szkoła rządowa trzymać się musi ściśle programów nauczania ułożonych przez ministra oświaty i z tego powodu wpaja ona w umysły młodzieży te tylko pojęcia i przekonania, jakie wyznają przedstawiciele rządu. Wszystkie zaś inne pojęcia i uczucia są w szkole rządowej zabronione; wszystko, co myśl ludzka stwarza nowego, wszystko co jest odmiennem od sposobu widzenia ludzi, stojących u steru władzy, chociażby to były rzeczy najbardziej piękne i prawdziwe, wszystko to niema dostępu do szkoły rządowej. I dlatego szkoła, która zostaje pod wyłączną władzą rządu, wypacza umysły młodzieży i tamuje ich rozwój, urabia je wszystkie na jedną modłę i zabija najcenniejszy skarb człowieka — wolność myśli. Dlatego też potrzeba nam szkoły wolnej i wolnego nauczania w jaknajszerszym zakresie”.
I ten postulat Abramowskiego wciąż jest aktualny.