Jak ograniczyć wojny
Zdaniem papieża Franciszka, skoro świat jest w stanie wojny, to rzeczą, która musi zostać potępiona, jest wielki przemysł zbrojeniowy („En d’autres termes: le monde est effectivement toujours en guerre. Par rapport à cela, il y a une chose qui doit être dénoncée, c’est la grande industrie de l’armement”).
Nie zgadzam się z tym.
Potępieni powinni zostać agresorzy.
Wojny wywołują agresorzy. Gdyby nie agresorzy, przemysł zbrojeniowy nie byłby potrzebny. W ogóle nie byłaby potrzebna broń.
Ale agresorzy istnieją i z tego powodu istnieje też przemysł zbrojeniowy, dostarczający broń zarówno im, jak i napadniętym.
Zniszczenie przemysłu zbrojeniowego nie zlikwiduje wojen, a nawet nie spowoduje, że będą mniej krwawe. W dawnych czasach, gdy nie było nowoczesnej broni, też mordowano ludzi milionami – na przykład podczas podbojów mongolskich czy wojen domowych w Chinach.
A jednostronne zniszczenie przemysłu zbrojeniowego przez tych bardziej moralnych – czyli nie-agresorów – tylko ułatwi podboje i mordowanie agresorom.
Wojny może ograniczyć właśnie konsekwentne przeciwstawianie się agresorom, również zbrojne, z użyciem broni wyprodukowanej przez przemysł zbrojeniowy. Tak, by potencjalny agresor uznawał napaść za nieopłacalną i bał się, że skończy jak Hitler.
A w dalszej perspektywie wojny może ograniczyć likwidacja państw autorytarnych – jak zauważył Rudolf Rummel, demokracje praktycznie nie walczą między sobą – a najlepiej państw w ogóle.