Prawda o zakażeniach HIV stygmatyzuje gejów?
Czytam, że szkoła językowa prowadząca kurs języka polskiego dla cudzoziemców w Opolu wstrzymała, po interwencji stowarzyszenia „Tęczowe Opole”, korzystanie z podręcznika dla kandydatów na studia medyczne „Chcę studiować medycynę. Język polski dla cudzoziemców” – z uwagi na znajdujące się w nim zdanie dotyczące możliwości zakażenia się wirusem HIV: „Najczęstszym sposobem zakażenia są stosunki homoseksualne, rzadziej heteroseksualne. (…) Mężczyźni homoseksualiści, biseksualiści, prostytutki i narkomani należą do grup zwiększonego ryzyka, to znaczy najczęściej chorują na AIDS”. Zdaniem rzecznika tego stowarzyszenia, są to „nieprawdziwe i przestarzałe informacje” oraz „treści stygmatyzujące i niezgodne z aktualną wiedzą medyczną”.
Prawda jest jednak inna. Zgodnie z tegorocznym raportem organizacji UNAIDS (Wspólnego Programu Narodów Zjednoczonych Zwalczania HIV i AIDS), w zachodniej i środkowej Europie oraz w Ameryce Północnej mediana rozpowszechnienia wirusa HIV wśród mężczyzn homoseksualistów i innych mężczyzn odbywających stosunki seksualne z mężczyznami wynosi 5,5%, wśród osób wstrzykujących sobie narkotyki 5%, a wśród seksworkerów 0,8% – podczas gdy w całej populacji osób w wieku 15-49 lat wynosi ono 0,2-0,3%. Czyli mężczyźni homoseksualiści i biseksualiści są przynajmniej dwudziestokrotnie częściej zakażeni wirusem HIV niż ogół populacji, osoby wstrzykujące sobie narkotyki przynajmniej kilkunastokrotnie częściej, a seksworkerzy 3-4 razy częściej. Co ciekawe, jest jeszcze jedna grupa, w której rozpowszechnienie wirusa HIV jest bardzo wysokie, jeszcze wyższe niż wśród mężczyzn uprawiających seks z innymi mężczyznami: osoby transpłciowe. W ich przypadku wynosi ono 7,6% – czyli jest około trzydziestokrotnie wyższe niż w przypadku ogółu populacji.
W przypadku innych regionów świata jest podobnie – proporcje są nieco inne, ale wszędzie wymienione wyżej grupy są grupami, w których rozpowszechnienie wirusa HIV jest wyższe od średniej.
Informowanie o tym fakcie nie jest stygmatyzowaniem tych grup. Jest to działanie pomocne w ograniczaniu liczby zakażeń. Zwiększone ich występowanie w tych grupach wynika z tego, że częściej występują w nich ryzykowne (pod tym względem) zachowania – w przypadku homo- i biseksualistów (i przypuszczam, że również osób transpłciowych) seksualne. Świadomość zwiększonego ryzyka pomaga natomiast w zachowaniu zwiększonej ostrożności i ograniczaniu takich zachowań. Za to jeśli np. geje nie będą wiedzieć, że wśród nich ponad 20 razy częściej można trafić na osobę zakażoną wirusem HIV, to tych zachowań ograniczać nie będą.
Walka z rozpowszechnianiem takich informacji jako treści rzekomo „stygmatyzujących” nie pomaga, ale właśnie szkodzi gejom, biseksualistom i osobom transpłciowym.