Samoregulacja znieważania

Uwaga, na końcu tekstu są brzydkie słowa, więc upraszam nieletnich o nieczytanie.
Poseł PiS Krzysztof Lipiec zapowiedział złożenie do Prokuratora Generalnego doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Janusza Palikota. Chodzi o internetowe naigrawanie się tego ostatniego na temat tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej Przemysława Gosiewskiego – „Gosiewski żyje. Widziano go na peronie we Włoszczowej, jak zmagał się z Ruskimi, ale dał radę. Trzeba ekshumacji wszystkich zwłok, bo być może Rosjanie je porwali i dziś przetrzymują na granicach dawnego imperium”.
Sęk w tym, że w polskim kodeksie karnym nie za bardzo można znaleźć artykuł, z którego można by za ten popis chamstwa Palikota oskarżyć. Nie ma takiego przestępstwa jak pomówienie czy znieważenie osoby zmarłej lub jej czci. Można wprawdzie znieważyć ludzkie zwłoki albo prochy, jednak raczej wątpliwe, by jakikolwiek prokurator uznał, że nastąpiła tu zniewaga fizycznych szczątków Przemysława Gosiewskiego czy innych ofiar katastrofy. Można również znieważyć osobę żyjącą poprzez obelżywe wypowiedzi o zmarłym – ale tu trzeba dowieść, że sprawca zmierzał przez to do znieważenia takiej osoby. Tak więc najprawdopodobniej prokuratura nie podejmie śledztwa – i rodzinie oraz przyjaciołom Przemysława Gosiewskiego pozostanie roszczenie o naruszenie dóbr osobistych przed sądem cywilnym.
Podejrzewam jednak, że gdy poseł Lipiec i jego koledzy z PiS sobie to uświadomią, mogą wpaść na pomysł, żeby do polskiego prawa karnego wprowadzić jednak coś takiego, jak karalność „uwłaczania pamięci osoby zmarłej” – tym bardziej, że Palikot pozwalał sobie ostatnio na wyskoki dotyczące nie tylko Przemysława Gosiewskiego, ale i Lecha Kaczyńskiego. Podobny przepis istnieje w niemieckim kodeksie karnym, więc jest już gotowy wzór. Podejrzewam, że może spotkać się to z szerokim poparciem społecznym – wszak nikt nie lubi, by ktoś naigrawał się lub rzucał obelgi na jego zmarłych krewnych lub przyjaciół, a znieważenie takiego kogoś w rewanżu jest ryzykowne, bo może skończyć się wyrokiem skazującym (choć sąd może odstąpić od wymierzenia kary z uwagi na to, że zniewagę wywołało „wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego”). Nie jest więc wykluczone, że taki przepis może wkrótce na fali oburzenia wybrykami Palikota i jemu podobnych zaistnieć.
Tyle, że taki przepis może uniemożliwić nazwanie prawdziwej nieżyjącej kanalii kanalią. Rodziny zmarłych zbrodniarzy hitlerowskich i stalinowskich, ubeków, mafiosów i zwykłych łotrów będą mogły pozywać wszystkich, którzy spróbują uwłaczać czci ich krewnych. Dziennikarze i historycy będą bardziej bali się badać ciemne sprawki nieżyjących polityków i grubych ryb biznesu, bo za publikowanie niepotwierdzonych w stu procentach odkryć dotyczących takich sprawek będzie groził im dodatkowy bat (a sąd będzie mógł w każdej chwili zakazać rozpowszechniania ich publikacji).
A można przecież rozwiązać to prościej. Wprowadźmy w końcu prawdziwą wolność słowa. Niech każdy może znieważać, kogo chce. Wtedy każdy będzie mógł publicznie bez ograniczeń znieważyć Palikota za to, że tamten znieważył jego żyjących lub nieżyjących krewnych lub przyjaciół, albo po prostu ludzi, których lubi i szanuje. Nazwać go chamem, kanalią, skurwysynem. Wykupić billboard z napisem „Palikot to chuj”. Albo nawet „Palikot to huj”. Wydrukować to na koszulkach, z rysunkiem Palikota trykanego z tyłu przez goryla. Albo spółkującego z koniem. Wystawić mu przed domem stałą pikietę z transparentem „Zdechnij draniu!”. I tak dalej. Ciekawe, czy poseł (jeszcze?) PO byłby tak chętny do obrażania różnych ludzi, gdyby groziło mu, że w każdym mieście zawisną wulgarnie obrażające go billboardy i plakaty, a milion ludzi będzie chodzić w koszulkach z obraźliwymi dla niego rysunkami?
Mniej kodeksów, więcej samoregulacji.

7 komentarzy do “Samoregulacja znieważania”

  1. Marcin Wandzel Says:

    Pomysł dobry. Ale pomyśl, jak wykorzystałby go Palikot, mając tyle kasy. Billboardów „Kaczor to chuj” byłoby więcej niż tych reklamujących Media Markt.

    I czemu akurat goryla? 😀

  2. piotr.sokol Says:

    Witam! Z góry przepraszam, że to znowu ja, zaczynam się czuć jak jakiś troll. Mam nadzieję, że nie wkurza Was, że za często mam coś do powiedzenia…
    Do rzeczy…
    Myślę, że sprawa jest bardzo prosta. Jak najbardziej każdy niech mówi co chce. Sądom nic do tego. Lecz niech będzie można wyzwać takiego kogoś na pojedynek! Myślę, że kiedyś takie pojedynki to był bardzo dobry pomysł. Zachowania niegodziwe powinny być ścigane w ten sposób! W imieniu kobiet, zmarłych czy innych osób niezdolnych wziąć udziału w pojedynku, dowolna osoba powinna mieć możliwość wezwania na pojedynek takiego chama.
    Inną rzeczą, czy ktoś chciałby wyzwać na pojedynek takiego… Są przecież powody podejrzewać, że podczas pojedynku zachowałby się niegodnie.

  3. adam81 Says:

    A co to znaczy, że każdy mógłby znieważać każdego? A czy mógłby nazwać kogoś złodziejem/bandytą/oszustem/kłamcą itp.?

  4. sierp Says:

    Marcin:
    Moim zdaniem właśnie efekt byłby raczej taki, że Palikot (czy ktoś równie znany publicznie) mocno by się zastanowił nad wydaniem masy pieniędzy tylko po to, by kogoś poobrażać, jeśli mógłby spotkać się ze zmasowaną reakcją w swoją stronę. Natomiast masy anonimowych przeciwników Kaczyńskiego mogłyby go oczywiście obrażać bez specjalnego ryzyka odwetu. Ale intuicja mówi mi, że w przypadku kogoś, kto sam nie obraża (np. Kaczyńskiego) szansa na taką reakcję jest mniejsza (nawet, jeśli jest nielubiany) niż w przypadku kogoś, kto obraża.
    adam81:
    Uważam, że tak. Z tym, że człowiek obrzucający takimi epitetami innych ludzi i nie potrafiący tego udowodnić powinien być wg mnie uznawany za osobę bez honoru i powinien spotykać się z ostrą reakcją, jakiej przykłady podałem w tekście 🙂 Ale to już oczywiście kwestia nie prawa, ale pewnych zwyczajów przyjętych w społeczności.
    Natomiast w przypadku czynienia konkretnych nieprawdziwych zarzutów (pomówienia) być może dopuszczalne powinno być cywilne dochodzenie odszkodowania w przypadku, jeśli ktoś wykaże, że w przypadku pomówienia poniósł wymierną szkodę, ale nie jestem do końca tu przekonany, bo w praktyce łatwo można w ten sposób zamykać usta krytykom (patrz np. film o Amwayu).

  5. sierp Says:

    Poseł Lipiec zdecydował się ostatecznie na pogląd, że Palikot dopuścił się przestępstwa znieważenia zwłok i prochów ludzkich:
    http://tnij.com/cphPV
    Wg posła, „Informacja zawarta na blogu nie miała na celu niczego więcej niż werbalne zbezczeszczenie zwłok tragicznie zmarłego. Dokonano bowiem bezprawnego zestawienia osoby zmarłego, który miał być widziany żywy na peronie we Włoszczowie w czasie „zmagania z Rosjanami” w momencie kiedy już nie żył”.
    Nie wróżę tej próbie powodzenia. Bo gdyby się udała, to zaraz jakiś ateista doniesie, że katolicy dopuszczają się znieważania zwłok Jezusa, twierdząc, iż ten żyje w momencie, gdy już od dawna jest martwy…

  6. Marcin Wandzel Says:

    Kaczyński nie obraża? Może nie ad personam, ale tekst o „ZOMO” i parę innych uraziły wielu ludzi.

  7. sierp Says:

    Być może, ale dla mnie jest jednak spora różnica pomiędzy Kaczyńskim a Palikotem.
    Tym niemniej, działałoby to w podobny sposób na wszystkie publiczne osoby.

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.