Antykapitalistyczny weekend z kapitalistą
Pracownicza Demokracja – grupa ortodoksyjnych marksistów-leninistów pragnąca ustanowienia ustroju opartego na własności kolektywnej, radach robotniczych i „centralizmie demokratycznym” – organizuje w najbliższy weekend (16-18 listopada) konferencję pod nazwą „Weekend Antykapitalizmu”. Jednym z zaproszonych na tę konferencję ma być Łukasz Foltyn – twórca komunikatora Gadu-Gadu, jeden z głównych udziałowców Gadu-Gadu S.A. (z informacji podawanych przez money.pl można obliczyć, że wartość posiadanych przez niego akcji wynosi obecnie ponad 47 mln zł), były członek rady nadzorczej tej spółki. Kapitalista pełną gębą, a dodatkowo polityk – założyciel nowo powstającej Partii Socjaldemokratycznej i kandydat na posła w niedawnych wyborach z listy PSL.
Pan Foltyn ma uczestniczyć (wraz z m. in. Bogusławem Ziętkiem z Polskiej Partii Pracy i Piotrem Ikonowiczem z PPS) w dyskusji pod hasłem „jak stworzyć prawdziwą alternatywę dla polityki biznesu”.
No cóż, nie jest niczym dziwnym, że kapitalista-milioner ma poglądy socjaldemokratyczne i zakłada partię socjaldemokratyczną, równocześnie próbując zdobyć mandat poselski z listy koalicjanta partii głoszącej hasła liberalne. Ostatecznie ustrój, w którym państwo kontroluje gospodarkę, opłaca się znacznie bardziej mającym partyjne powiązania kapitalistom niż tzw. szaremu człowiekowi – oczywiście pod warunkiem, że ich partia będzie przy władzy.
W sumie nie powinno być też niczym dziwnym umizgiwanie się do marksistów-leninistów – w sumie „bazę społeczną” dla nowo powstającej socjaldemokracji trzeba jakoś zdobywać i żadne środowisko nie jest do pogardzenia… a wielu ludzi z tego środowiska jest do tego stopnia omamionych ideologią każącą nienawidzić wolnego rynku, że bez zastanawiania uzna za alternatywę dla polityki biznesu nawet biznesmena zajmującego się polityką, jeśli tylko ten zamacha czerwonym sztandarem.
Nie dziwi też, że marksiści-leniniści zapraszają p. Foltyna – wszak Lenin powiedział kiedyś, że „kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy”. A nawet, jak to ostatnie się nie uda, to znajomość z czerwonym (może nie do końca, ale zawsze) milionerem nie jest do pogardzenia. Kto wie, może sypnie trochę grosza na jakąś „rewolucyjną” inicjatywę?
Tylko jakoś śmiesznie to wygląda – Weekend Antykapitalizmu z kapitalistą…
15 listopada, 2007 at 22:13
heh – weekend antykapitalizmu z kapitalistą
PO – partia socjalistów z „silnymi elementami liberalnymi w programie gospodarczym” (to z wikipedii) 😉
24 listopada, 2007 at 14:56
po pierwsze primo „grupa” to wobec pracowniczej demokracji dość wyolbrzymiające określenie, PD to 5 osób. dosłownie. to nawet jako sektę ciężko sklasyfikować… cała „siła” tej organizacji to zwerbowane na demonstracji dzieciaki które nie czają o co w ogóle chodzi i z kim idą… dlatego też warto na spotkanie przyprowadzić „pana od gadugadu”
po drugie primo chyba po prostu powiedzieć że to bolszewicy, mimo że w środowisku a-kap widuje to pojęcie aż nazbyt często to tutaj akurat pasuje jak ulał.
wszelkie kolejne primo; zgodzę się z twoją opinią na temat powodu zaangażowania się Flotyna, elektorat na kimś trzeba budować a jak bolszewia chce robić za podnóżek to czemu by na nim nie oprzeć nóg? jest jeszcze jeden powód dla którego nie dziwią mnie bolszewicy zapraszający kapitalistę na swoje spotkania – jak pewnie wiesz już podczas rewolucji październikowej rosyjscy anarchiści określali system budowany przez bolszewików „państwowym kapitalizmem” – praca organizowana tak samo, pieniądze tak samo, tylko nowa klasa panująca i większy bezpośredni wpływ rządu na gospodarkę…
na cia.bzzz.net ostatnio w publicystyce było parę dobrych tekstów z czasów rewolucji październikowej