Minister i jego raport
Właściwie miałem nie zabierać głosu w sprawie ostatnich oficjalnych ustaleń w sprawie katastrofy smoleńskiej, ale…
Minister Jerzy Miller w rozmowie z dziennikarzami „Rzeczpospolitej” stwierdził, że zasilanie w Tu-154M padło dwie sekundy przed uderzeniem w ziemię, pięć sekund po uderzeniu w drzewo:
„Uderzenie w drzewo nastąpiło 7 sekund przed upadkiem. Samolot wpadł w przechył tak, że odwrócił się kołami do góry, jego konstrukcja się rozpadała. Po pięciu sekundach padło zasilanie”.
Jest to zbieżne z informacjami przekazanymi kilka dni temu przez Naczelną Prokuraturę Wojskową:
„Zapisy rejestratorów urwały się około 1,5 – 2 sekundy przed zderzeniem z ziemią – powiedział płk Szeląg. Według biegłych stało się to około 150 metrów przed miejscem, w którym znaleziono główną część wraku, na skutek zaprzestania pracy instalacji elektrycznej. Szeląg dodał, że miejsce, w którym nastąpiła utrata zasilania rejestratorów zostało naniesione przez biegłych na mapę. Punkt ten znajduje się przed drogą (prowadzącą do Mińska), nad którą przeleciał samolot tuż przed katastrofą”.
Natomiast z raportu napisanego przez Komisję Badania Wypadków Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem wymienionego wyżej ministra Millera wynika wyraźnie, że:
1) Uderzenie w ziemię nastąpiło 4,7 sekundy po zderzeniu z brzozą, w wyniku którego miało nastąpić oderwanie lewego fragmentu skrzydła i 2 sekundy po końcu zapisu rejestratora QAR (patrz tabela na str. 2 załącznika 4 do raportu).
2) Zniszczenie instalacji elektrycznej nastąpiło nie wcześniej niż 1,5 sekundy i nie później niż 2 sekundy po końcu zapisu rejestratora QAR:
„Ostatnie poprawne dane zostały zapisane o godz. 8:41:02,5. W celu uzupełnienia zapisu o brakujące 1,5 s podjęto próbę uzyskania ich z rejestratora MŁP-14-5. Z zapisu zarejestrowanego przez MŁP-14-5 (plik 85837.FDR.ALLData.dat) wyodrębniono 4 kadry zawierające sekundy 41:02 i 41:03. Z zapisu rejestratora ATM-QAR usunięto ostatni kadr (ostatnie pół sekundy) i dodano do niego 4 kadry uzyskane z zapisu rejestratora MŁP-14-5. W wyniku przeprowadzonych operacji otrzymano kompletny zapis lotu samolotu Tu-154M nr 101 z 10.04.2010 r. kończący się o godz. 8:41:04. Należy przyjąć, że po 8:41:04 w czasie krótszym niż 0,5 s nastąpiło zniszczenie instalacji elektrycznej systemu rejestracji MSRP, co przerwało jego pracę” (str. 7 załącznika 2 do raportu).
3) Koniec zapisu rejestratora MARS-BM nastąpił „nie później niż 0,5 sekundy” po upływie 4,7 sekund od chwili zarejestrowania przez niego „zderzenia z przeszkodą, w wyniku którego nastąpiła utrata lewej końcówki skrzydła”:
„Koniec rejestracji zapisu przez rejestrator MARS-BM nastąpił nie później niż 0,5 s po godz. 8:41:07,5. (…) Na podstawie analizy zapisu dźwięku w kabinie samolotu odgłos uderzenia wystąpił o godz. 08:41:02,8 czasu MARS-BM” (str. 8-9 załącznika 2 do raportu – rozbieżności w czasie z systemem rejestracji MSRP tłumaczone są opóźnieniem, z jakim ten ostatni zapisuje dane).
Inaczej mówiąc, raport sugeruje, że zniszczenie instalacji elektrycznej i związany z tym koniec pracy pozostałych (oprócz QAR) rejestratorów nastąpiło praktycznie równocześnie z uderzeniem samolotu o ziemię, niecałe pięć sekund po uderzeniu w drzewo. Potwierdza to konkluzja zamieszczona na str. 53 załącznika 2 do raportu:
„Podczas analizy pracy układu elektroenergetycznego samolotu nie stwierdzono sygnałów świadczących o niesprawności któregokolwiek ze źródeł zasilania pierwotnego oraz wtórnego. Systemy oraz urządzenia na samolocie były zasilane zgodnie z ich warunkami technicznymi podczas całego lotu”.
Skąd ta rozbieżność między wypowiedziami ministra i prokuratora a informacjami zawartymi w raporcie – dotycząca faktu, który może być dość istotny dla pełnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy? Czy wysocy urzędnicy państwowi nie rozumieją informacji zawartych w dokumentach? A może czytali inne dokumenty, zawierające inne dane?
No i ktoś może ktoś mi wyjaśni – bo autorzy raportu tego nie zrobili – dlaczego według załącznika 4 do raportu przerwanie zapisu rejestratora QAR nastąpiło przy kącie przechylenia samolotu wynoszącym -120 stopni (tabela na str. 2 załącznika) lub -130 stopni (str. 9 załącznika), natomiast z rysunku zamieszczonym na str. 20 załącznika 2 do raportu, przedstawiającym zapis z rejestratorów wynika wyraźnie, że kąt ten wynosił -65,7 stopnia? I dlaczego z tego rysunku wynika, że tuż przed chwilą urwania się zapisów wysokość radiowa (czyli odległość samolotu od ziemi wyliczana na podstawie echa sygnału radiowego) skoczyła nagle na 340,6 metrów – w momencie, gdy kąt przechylenia utrzymywał się na stałym poziomie?
1 sierpnia, 2011 at 16:41
Panie Jacku, nawet Pan? 🙂 Ręce opadają 🙂
1 sierpnia, 2011 at 16:44
To tylko kwestia czasu, kiedy okaże się, że minister liczył czas według radzieckiego budzika Minsk jaki był otrzymał za młodu w charakterze medalu za odwagę, podczas kiedy członkowie komisji dawno przestawili się na szwajcarskie Swatch’e, stąd wyraźna różnica zdań..
Daj pan spokój, przecież to jest cyrk..