Odpowiedź prawnika z biura Rzecznika
Jak można było przewidywać, Rzecznik Praw Obywatelskich nie zechciał wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją działalności czterech partii politycznych w zakresie, w jakim regulaminy klubów parlamentarnych tych partii przewidują kary za głosowanie niezgodne z zarządzoną przez władze tych klubów dyscypliną oraz zakazują wysuwania własnych i wspierania cudzych projektów ustaw bez zgody tych władz. Otrzymałem z biura Rzecznika (Zespół Prawa Konstytucyjnego i Międzynarodowego) pismo wyjaśniające autorytatywnie, że podniesiona przeze mnie sprawa nie leży w kompetencjach Trybunału Konstytucyjnego określonych w art. 188 pkt. 4 Konstytucji, a poza tym wszystko jest jak najbardziej zgodne z prawem – bez powołania się na jakiekolwiek orzecznictwo.
Zdaniem dra Krzysztofa Jabłońskiego z biura RPO „Pana zarzuty wobec niektórych partii partii politycznych dotyczą przepisów wewnętrznych tych partii dotyczących działalności parlamentarzystów wchodzących w skład klubów sejmowych lub senackich, nie zaś celów stawianych przez partie i metod ich działalności„. Innymi słowy, dyscyplinowania członków klubu parlamentarnego danej partii np. karami pieniężnymi za głosowanie lub poparcie projektu ustawy wbrew stanowisku władz tego klubu nie można określić – wg dra Jabłońskiego – mianem „metody działalności”. Trudno się jednak z takim stanowiskiem zgodzić, zważywszy, że zgodnie z regułami języka polskiego „metoda działalności” to nic innego jak sposób, w jaki ktoś lub coś (w tym przypadku partia) działa. Czyli jeśli partia organizuje konferencję prasową, to jest to metoda działalności. Jeśli wystawia kandydatów w wyborach, to jest metoda działalności. Jeśli organizuje bojówki, to jest to metoda działalności. I jeśli organizuje klub parlamentarny funkcjonujący zgodnie z takimi a nie innymi zasadami, to też jest metoda działalności.
Dr Jabłoński stwierdził również, że „podniesiona przez Pana, wynikająca z art. 105 ust. 1 Konstytucji, kwestia zakazu pociągania posła lub senatora do odpowiedzialności za jego działalność wchodząca w zakres sprawowania mandatu, dotyczy odpowiedzialności wobec organów państwa”, a „odpowiedzialność wynikająca z regulaminów klubowych jest odpowiedzialnością wewnątrzorganizacyjną”. Skąd taka zawężająca interpretacja pojęcia „odpowiedzialności” w art. 105 ust. 1 Konstytucji – nie wiadomo. Ciekawe, czy w przypadku np. podjęcia przez samorząd lekarski lub adwokacki uchwały przewidującej kary dyscyplinarne (np. wykluczenie z zawodu) dla posłów-lekarzy lub posłów-adwokatów za głosowanie w jakiejś sprawie w określony sposób pan Jabłoński nie widziałby tu również naruszenia Konstytucji? Ponadto jakoś przeoczył on fakt, że klub parlamentarny nie jest instytucją czysto wewnątrzpartyjną, lecz umocowaną w regulaminach Sejmu i Senatu (na przykład przewodniczący klubów wchodzą w skład Konwentu Seniorów, mają wyłączne prawo zgłaszania kandydatów do sejmowych komisji śledczych i Komisji Etyki Poselskiej (w tym ostatnim przypadku członkostwo posła w komisji wygasa w przypadku utraty przez niego członkostwa w klubie – np. w wyniku kary dyscyplinarnej nałożonej za głosowanie niezgodnie z dyscypliną!), mają prawo zgłaszania kandydatów do sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych, a każdy klub ma wyliczoną, proporcjonalnie do swej liczebności, liczbę miejsc w sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej).
Interesująco brzmi również – w świetle art. 104 ust. 1 Konstytucji, stanowiącego, iż „Posłowie są przedstawicielami Narodu. Nie wiążą ich instrukcje wyborców” następujące stwierdzenie dra Jabłońskiego: „Każdy kandydat na posła lub senatora decydując się na udział w wyborach parlamentarnych z ramienia konkretnej partii politycznej czy innego komitetu wyborczego przyjmuje na siebie określone zobowiązania wobec zgłaszającej jego kandydaturę organizacji”. Czyżby instrukcje partii politycznych i komitetów wyborczych były czymś innym niż wspomniane wyżej „instrukcje wyborców”?
No cóż, Rzecznik jaki jest, każdy widzi. Trzeba będzie spróbować z innymi organami uprawnionymi do kierowania wniosków do TK…
24 października, 2011 at 22:46
Pan dr Jabłoński doskonale umie się poruszać po meandrach demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.
24 października, 2011 at 22:47
Uważamy, że wszystko jest w porządku, i co nam pan zrobi? – należało się spodziewać odpowiedzi rodem z Misia.
2 listopada, 2011 at 12:54
Dzisiaj wysłałem wnioski (nieco uzupełnione) do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Prezesa NIK i Prokuratora Generalnego. Zobaczymy, co odpowiedzą.
30 listopada, 2011 at 23:03
No i….
Z NIK dostałem odpowiedź, że praktykują występowanie z wnioskami tylko będącymi wynikiem przeprowadzanych postępowań kontrolnych.
Natomiast z SN dostałem dłuższe pismo, podpisane przez Prezesa SN prof. dr hab. Waleriana Sanetrę. Pismo przywołuje fragmenty uzasadnienia postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z 24.10.2010 r. w sprawie weksli Samoobrony (Pp 1/08), w którym sędziowie TK (choć nie było to bezpośrednio przedmiotem wniosku) stwierdzili m. in., że „zasadzie mandatu wolnego nie sprzeciwia się również dyscyplina partyjna (klubowa), rozumiana jako podejmowanie przez władze klubu ustaleń programowych i środków ich realizacji, w szczególności w postaci zalecenia odpowiedniego głosowania przez członków klubu (koła), zobowiązanych do ich przestrzegania, wraz z możliwością nałożenia sankcji klubowych za niepodporządkowanie się tym ustaleniom i zaleceniom – przy założeniu, że parlamentarzysta może w dowolnym momencie zwolnić się z tego obowiązku przez wystąpienie z partii lub klubu (koła). (…) Dyscyplina klubowa niewątpliwie ogranicza niezależność parlamentarzysty, dopóki jednak nie nabiera wymiaru prawnego, a ogranicza się do działań politycznych, to daje się pogodzić z zasadą wolnego mandatu. (…) Polityczne sankcje dyscyplinujące mogą w szczególności polegać na: ograniczeniu możliwości zabierania głosu w parlamencie w imieniu klubu, pozbawieniu członkostwa w prestiżowej komisji, wyeliminowaniu z władz klubu, a nawet pozbawieniu członkostwa w klubie i odmowie umieszczenia nazwiska na partyjnej liście wyborczej w kolejnych wyborach”. Prof. Sanetra uznał też, iż „artykuł 105 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu, dotyczy odpowiedzialności karnej i cywilnej”. Dlatego wg niego nie ma podstaw do wystąpienia z wnioskiem do TK.
Wymienione postanowienie TK można przeczytać w całości pod adresem http://www.trybunal.gov.pl/OTK/TEKSTY/OTK/2010/Pp_01p08.doc – generalnie samo w sobie jest wyjątkowo kontrowersyjne, ponieważ Trybunał po stwierdzeniu, iż działalność Samoobrony faktycznie naruszała pod pewnymi względami Konstytucję umorzył wówczas postępowanie z uwagi na to, że ewentualny wyrok o niezgodności działalności tej partii z Konstytucją musiałby na mocy ustawy prowadzić do jej wykreślenia z ewidencji, co byłoby nieproporcjonalnie wysoką karą! Co do dyscypliny partyjnej, warto zwrócić uwagę, że wymieniając „polityczne sankcje dyscyplinujące” pominięto tu kary pieniężne. Nie jestem do końca pewien, czy w przypadku odmowy zapłacenia takiej kary przez parlamentarzystę klub nie mógłby dochodzić tej kwoty sądownie – wszak wstępując do klubu poseł cz senator zobowiązują się przestrzegać regulaminu. Czy jakiś prawnik mógłby się tu wypowiedzieć, czemu nie należałoby traktować takiej kary jako zobowiązania umownego? Bo jeśli tak, to już byłaby odpowiedzialność cywilna…