Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze
Rząd opracował projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Jeśli wejdzie on w życie, to obywatele polscy, którym władze komunistyczne pozabierały majątki lub ich potomkowie będą mogli otrzymać odszkodowanie w wysokości 20% wartości zabranego mienia. Lub ewentualnie będą mogli starać się o zwrot całości w sądzie, ale „wtedy ryzykują, że nie dostaną nic”. Wnioski o rekompensaty będzie można składać w ciągu 12 miesięcy od momentu wejścia ustawy w życie.
Równocześnie, od 1989 r. obowiązuje ustawa, na mocy której kościelne osoby prawne, którym władze komunistyczne pozabierały majątki mogą otrzymać odszkodowanie ustalone według przepisów o wywłaszczaniu nieruchomości (czyli w wysokości 100% zabranego mienia), bądź też same zabrane nieruchomości, bądź też „odpowiednie” nieruchomości zamienne. Nie trzeba drogi sądowej, decyduje komisja, której połowę członków stanowią osoby wyznaczone przez Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski.
Spodziewam się, że po wejściu w życie ustawy reprywatyzacyjnej (a może wcześniej) ktoś zada pytanie, dlaczego ludzie, którym władze PRL pozabierały majątki i ich potomkowie nie mogą otrzymać nieruchomości oryginalnych bądź zamiennych lub też pełnego odszkodowania na podobnych zasadach, co kościelne osoby prawne. I dlaczego nie ma o tym decydować komisja, której połowę członków będą wyznaczały stowarzyszenia skupiające osoby walczące o odzyskanie swojego mienia…
3 grudnia, 2009 at 22:18
[…] rozdzielania Kościoła od państwa – obok sensownych pomysłów, jak np. likwidacja Komisji Majątkowej czy ograniczenie budżetu Funduszu Kościelnego – zapowiadane jest między innymi wprowadzenie […]