Moralność Googlego
Google zwróci się do Komisji Europejskiej o przyznanie mu statusu doradczego w postępowaniu, jakie Komisja prowadzi przeciwko Microsoftowi w sprawie zmuszenia tego ostatniego do umożliwienia użytkownikom wyboru instalacji przeglądarek internetowych konkurencji (m. in. Google Chrome) podczas instalowania systemu operacyjnego Windows.
Ciekawe, czy Google, dbając o konkurencję, spowoduje, żeby adres www.google.com prowadził nie bezpośrednio do wyszukiwarki Google, ale do strony z linkami prowadzącymi do wyszukiwarek konkurencji, w tym Live Search? Wszak dominacja Google wśród wyszukiwarek jest zbliżona do dominacji Internet Explorera wśród przeglądarek, a użytkownik przecież musi mieć wybór, i to już na starcie…
A jeśli Google uważa na wzór pewnego bohatera powieści Sienkiewicza, że zły uczynek jest wtedy, gdy Microsoft nie proponuje Google, ale jeśli Google nie proponuje Microsoftu, to dobry uczynek – to czy doczekamy się sytuacji, gdy to Microsoft zwróci się do KE o przyznanie mu statusu doradczego w postępowaniu przeciwko Google?
5 marca, 2009 at 01:20
Tak to juz jest w systemie planowanym: kto pierwszy sie dorwie do centralnego mechanizmu zeby zdobyc przewage, ten lepszy. Wcale bym sie nie zdziwil jesliby tak sie stalo ze rozpocznie sie wojna w „doradzaniu” przeciwko. Przeciez tak juz jest z patentami: korporacje sie szachuja kto ma na kogo haka i ta co ma wiecej hakow tlamsi druga, albo sie patuja. Absurd na absurdzie absurdem pogania, ale kupa urzedasow ma z tego utrzymanie…