Czy Konfederacja jest przeciwko 500+?
Jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen w rozmowie w Polsacie stwierdził, że jego partia nie zgodzi się na zwiększenie „500+” i wprowadzenie „800+”. Nazwał też program „500+” wielką porażką demograficzną.
Ta wypowiedź oznacza, że Konfederacja pozycjonuje się jako siła sprzeciwiająca się temu programowi i próbuje sięgać po głosy ludzi takich jak ja, którzy nie zgadzają się na przeznaczanie ogromnych pieniędzy pochodzących od całego społeczeństwa na wspieranie mniejszościowej grupy, jaką są osoby posiadające (w ogromnej większości z własnego wyboru) niepełnoletnie dzieci.
Jednak fakty są takie, że Konfederacja w żadnym ze swoich programów – ani w tym z 2019 r., ani w tym z 2021 r., ani w obecnym, pochodzącym z 2022 r. nie postulowała likwidacji „500+”. Co więcej, Ruch Narodowy – jedna z partii tworzących Konfederację, której członkami jest większość (5 na 9) jej posłów, już w 2016 r. proponowała rozszerzenie „500+” na każde dziecko – trzy lata przed faktycznym wprowadzeniem tego w życie. Program Ruchu Narodowego z tym postulatem nadal jest publikowany na internetowej stronie tej partii.
Dwie pozostałe partie wchodzące w skład Konfederacji – Nowa Nadzieja i Konfederacja Korony Polskiej – również nie mają zapisanego zniesienia „500+” w swoich programach, aczkolwiek z deklaracji ideowej Nowej Nadziei można wnioskować to pośrednio („odrzucamy jakąkolwiek przymusową redystrybucję dóbr”), natomiast KKP postuluje docelowo państwowe wsparcie rodzin z dziećmi poprzez bony – wychowawczy, przedszkolny, oświatowy i edukacyjny.
W 2016 r., gdy wprowadzano „500+”, przeciwko głosował tylko jeden z dwóch posłów będących obecnie w kole poselskim Konfederacji – Stanisław Tyszka. Drugi – Robert Winnicki – poparł projekt tej ustawy. W 2019 r., gdy rozszerzano ten program na każde dziecko, w Sejmie istniało już koło Konfederacji i dwóch jego posłów (Marek Jakubiak i Piotr Liroy-Marzec) głosowało „za”. Przeciwko głosował tylko jeden – Jakub Kulesza. Winnicki i Tyszka nie brali wówczas udziału w głosowaniu.
Zakładać, że Konfederacja jest siłą przeciwną programowi „500+” jest błędem. Uważają tak zapewne niektórzy politycy Konfederacji, jednak partia ta jako całość ma tu wyraźnie zróżnicowane stanowisko. I o ile może będzie sprzeciwiać się jego zwiększaniu do „800+”, o tyle raczej nie spodziewam się z jej strony jednolitej polityki przeciwko kontynuacji tego programu w obecnej formie. A jeśli nawet postulat zakończenia „500+” pojawi się jako oficjalny postulat Konfederacji, to w obliczu dotychczasowego stosunku jej polityków do tego programu będzie można traktować to jako koniunkturalizm obliczony na przyciągnięcie wyborców mających go dosyć.
Partie, które mają zapisaną likwidację „500+” w swych deklaracjach lub programach to Polska Liberalna, Dobry Ruch, Odpowiedzialność i Libertarianie. A partia Wolnościowcy nie ma wprawdzie tego zapisanego wprost (na swojej stronie deklaruje jedynie ogólnie, że „wydatki publiczne – zwłaszcza transfery socjalne – powinny zostać ograniczona do minimum”), ale jednym z jej liderów jest Jakub Kulesza, który konsekwentnie głosował w Sejmie zarówno przeciwko wprowadzeniu „500+”, jak i przeciwko jego rozszerzeniu na każde dziecko. Jeżeli te partie zarejestrują ogólnopolskie listy w najbliższych wyborach (oczywiście, ja jestem za stworzeniem przez nie wspólnej listy), to przeciwnicy „500+” zamierzający głosować na Konfederację powinni poważnie się zastanowić.