Bat na niepokornych przedsiębiorców

Na fali antydopalaczowej histerii posłowie prawie jednogłośnie w ostatni piątek (8 października) uchwalili ustawę o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Ustawa ta obok zakazu wytwarzania wprowadzania do obrotu jakiejkolwiek substancji „używanej zamiast środka odurzającego lub substancji psychotropowej lub w takich samych celach jak środek odurzający lub substancja psychotropowa, których wytwarzanie i wprowadzanie do obrotu nie jest regulowane na podstawie przepisów odrębnych” (ciekawe, czy na tej podstawie zostanie zakazana sprzedaż gałki muszkatołowej?) daje rządowi do ręki narzędzie dające rządowi w praktyce możliwość legalnego zniszczenia w zasadzie dowolnego biznesu produkcyjnego lub handlowego – a co za tym idzie, również całkowitego go kontrolowania poprzez groźbę takiego zniszczenia.
Narzędziem tym jest nowo dodany artykuł 27c w ustawie o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Stanowi on, że „w przypadku uzasadnionego podejrzenia, że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, właściwy państwowy inspektor sanitarny wstrzymuje, w drodze decyzji, jego wytwarzanie lub wprowadzanie do obrotu lub nakazuje wycofanie produktu z obrotu na czas niezbędny do przeprowadzenia oceny i badań jego bezpieczeństwa, nie dłuższy jednak niż 18 miesięcy” oraz – uwaga! – „nakazuje zaprzestania prowadzenia działalności w pomieszczeniach lub obiektach służących wytwarzaniu lub wprowadzaniu produktu do obrotu na czas niezbędny do usunięcia zagrożenia, nie dłuższy niż 3 miesiące”. Czyli na podstawie jedynie „uzasadnionego” podejrzenia, że jakiś pojedynczy produkt np. sprzedawany w sklepie lub wytwarzany w fabryce „stwarza zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi” będzie można decyzją urzędnika legalnie zamknąć cały sklep lub fabrykę na trzy miesiące. Co więcej, nawet w przypadku późniejszego stwierdzenia, że ten produkt jednak nie stwarza żadnego zagrożenia zdrowia lub życia ludzi właścicielowi sklepu lub fabryki zwracane będą jedynie koszty oceny i badań jego bezpieczeństwa, natomiast nie będą wyrównywane straty wynikłe z przymusowego zaprzestania działalności przez te trzy miesiące.
Trzy miesiące zaprzestania działalności może oznaczać upadek przedsiębiorstwa. A na pewno oznacza duże straty finansowe, których każdy biznesmen chce uniknąć. Jakież otwierają się tu możliwości nacisku na właścicieli spółek i niszczenia niewygodnych firm! Nie tylko sklepów z „dopalaczami”, ale dowolnej działalności naruszającej interesy ludzi władzy albo związanego z nimi biznesu. Bo podejrzenie, że coś stwarza zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi urzędnik może mieć przecież zawsze i bardzo trudno będzie udowodnić, że wydał nakaz złośliwie. A rząd akcją przeciw „dopalaczom” pokazał, że nie waha się działać „na granicy prawa”, a w zasadzie nawet bezprawnie.
To, że za tą ustawą głosowali posłowie rządzącej koalicji mnie nie dziwi. Natomiast to, że za takimi zmianami głosowała opozycja głosząca potrzebę wyrwania gospodarki spod kontroli „układu” czy też „ubekistanu” dziwi mocno. Zadecydował strach przed przypięciem łatki obrońców „handlarzy śmiercią” czy też autentyczna wiara w to, że ratuje się zagrożone straszliwymi „dopalaczami” życie setek ludzi?

12 komentarzy do “Bat na niepokornych przedsiębiorców”

  1. Piotr Błaszyński Says:

    Dodatkowo porażający jest fakt, że we wszystkich głównych mediach była wielokrotnie odtwarzana wypowiedź (minister Kopacz) o tych osiemnastu miesiącach i nikt się nawet nie zająknął. To przecież jakaś totalna masakra urzędnicza i martwi mnie, że nikt (poza takimi wyjątkami jak powyższy wpis) tego nie widzi (albo to się do głownego nurtu nie przedostaje).

  2. Tomasz Wojciechowski Says:

    Moim zdaniem dużo gorsze jest to że społeczeństwo nie widzi do czego doprawodziło. Zgadzam się że z dopalaczami coś trzeba było zrobić. trzeba jednak przyznać jedno, większość z nas przyklasnęła tym działaniom (nas mam na myśli całe społeczeństwo). Wobec braku jakiegokolwiek protestu sądze że ta większość jest porażająco duża. Nic dziwnego zatem że posłowie robią to co chcą. My im w końcu na to sami pozwalamy.

  3. gps65 Says:

    Zainspirowanym tym wpisem zrobiłem właśnie notkę a propos u siebie na blogu: Rządzą nami naziści

  4. individual Says:

    Tak, też to zauważyłem, o tej ustawie 🙂 Mały haczyk przy okazji robienia wielkiego hałasu o wyimaginowane zagrożenia, co za świnie. Nie wie Pan, Panie Jacku, co zadecydowalo o postawie opozycji? 🙂 Bo ja, na ten przykład, sądzę, że wiem, nooo, proszę się zastanowić i wszystko stanie się jasne 😉 Chyba, że to pytanie retoryczne 🙂 Cynizm rządzących dla ludzi normalnych jest nie do ogarnięcia. Dopiero przyjęcie nieprzyjmowalnego założenia – w celu zrozumienia rzeczywistych pobudek – sprawia, że wszystko staje się „jasne”. Jeżeli założyć, że tak naprawdę istota kwestii jest głosującym kompletnie obojętna (!!!) – jaki rodzaj pobudki mógł nimi zatem kierować ? Niezłe, co? 🙂 Kloaka w przybytku rozpusty jest idealnym miejscem na śniadanie w porównaniu z miejscem w którym za „racjonalne” uważa się takie założenia – i w którym dzieją się takie rzeczy :/

  5. vogel100 Says:

    trafny tytuł, bo nie chodzi przecież o żadne przypalacze tylko o kolejny pretekst do kontroli nad ludźmi,
    T. Wojciechowski: ja uważam że z przypalaczami nie trzeba nic robić, i nie przyklaskiwałem. Posłom też na nic nie pozwalam, nawet ich nie WYBIERAM. Najgorsze jest to że wcale nie robia to co chcą każdy, albo prawie kazdy ma swojego opiekuna w bezpiece. Czy to dociera do ludzi

  6. Abe Cede Says:

    Tusk vs. Król Dopalaczy to niemal kopia pojedynku Ziobro vs. Chirurg ze Szpitala MSWiA. Słynne „nikt już nigdy przez tego pana nie zginie” zabrzmiało ponownie 🙂

    Co ponownie ujawnia hipokryzje władzy, bo gdyby istotnie zależało im na zdrowiu obywateli to zakazaliby alkoholu i papierosów (i każdy lekarz to potwierdzi).

    Wniosek nie zaskoczy nikogo: oczywiście możesz niszczyć sobie zdrowie ale w taki sposób żeby państwo na Tobie zarabiało. Natomiast jeśli masz zamiar robić to na własną rękę (poza systemem skarbowym) to pójdziesz do więzienia.

  7. Jaroslaw Stolarczuk Says:

    Ciemnota i polska głupota. Dlaczego nikt nie protestował przeciw tej kontroli? Dlaczego kilkadziesiąt osób protestowało przeciw podwyżce VAT-u, a kilka tysięcy w obronie krzyża pod pałacem? Ludzie są tak ogłupieni przez media i polityków, że nie potrafią autonomicznie myśleć i wyciągać wniosków. Dają sobą bezkrytycznie manipulować i to nie tylko na płaszczyźnie podprogowej, ale także świadomej. Dokąd ten kraj zmierza pytam…?

  8. Mieczysław Sienkiewicz Says:

    Toż to da pretekst do likwidacji jakiejkolwiek działalności gospodarczej według uznaniowosci urzędników. Kto może niech wyjeżdrza z tej unijnej respubliki zwanej Polską. Tu nie warto bez układów prowadzic jakiejkolwiek działalności gospodarczej pracując prze de wszystkim na byłych wysokich funkcjonariuszy PZPR i aparatu ucisku PRL-u i ich dzieci. i różnorakich aferzystów. Gdy czytam o planie Balcerowicza II, nóż sam otwiera mi się w kieszeni….

  9. conr Says:

    Wy naprawdę niewidzicie jakie to wspaniałe? W ten sposób będzie można wyeliminować wszystkich oszustów, którzy np. nadużywają prawa nie płacąc podatków;) Wreszcie prawo nie będzie przeszkodą, a narzędziem w sprawowaniu przez naród (poprzez jego reprezentantów) władzy!;)

  10. Mieczysław Sienkiewicz Says:

    A kto wyeliminuje sprawujących obecnie sprawujących władzę w Polsce za katastrafolną politykę finansowa? Szybciej wyeliminuje się uczciwego przedsiębiorcę za to, iż robi konkurencję kolesiowi z PO lub dużo zarabia. Taką firmę trzeba natychmiast zlikwidować i przejąć!

  11. sierp Says:

    Jest w tej ustawie jeszcze jedno draństwo, na które uwagę zwrócił prawnik Senatu – za produkcję lub wprowadzanie do obrotu „środków zastępczych” można dostać wyższą karę pieniężną (do miliona złotych!) niż za produkcję lub wprowadzanie do obrotu narkotyków znajdujących się na liście zakazanych środków odurzających i to nie wyrokiem sądu, a decyzją urzędnika wymierzaną w trybie ordynacji podatkowej! Choć nie grozi kara pozbawienia wolności. Zdaniem prawnika Senatu jest to niekonstytucyjne. No ale ponieważ oczekiwanie premiera jest w Polsce ważniejsze od konstytucji, to uchwalanie prawa wygląda tak:
    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8508679,Senat_szybko_przepycha_dopalacze.html

  12. Rafał Piotrowski Says:

    Mili moi,

    A może by tak zrobić jakąś prowokację, i złożyć donos do prokuratury na:

    – firmę tytoniową;

    – dowolną wytwórnię alkoholu

    – dowolny sklep monopolowy

    – drink bar

    – drogerię (ile kosmetyków zawiera różne szkodliwe substancje, o proszku do prania nie mówiąc);

    – sklep/kiosk sprzedający denaturat, borygo, i gaz do zapalniczek

    … w taki sposób, żeby prokuratura MUSIAŁA wszcząć śledztwo (by były wyczerpane znamiona czynu karalnego określone w tej poronionej ustawie).

    Najlepiej np. przeciwko Philip Morris, albo gorzelni Palikota – smród pójdzie, jak stąd na Kamczatkę 🙂

    Tylko kto znalazłby tyle chęci i ikry? Może (sic!) Urban?… 😀

    Pozdrawiam,

    R.P.

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.