Znieść nietykalność funkcjonariuszy

Organizator sobotniego (i zeszłotygodniowego) protestu ulicznego w Warszawie, kandydat w niedawno nieodbytych (i być może również w najbliższych) wyborach na Prezydenta RP, Paweł Tanajno, został zatrzymany na 48 godzin przez policję z podejrzeniem naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Z dostępnych publicznie nagrań oraz komunikatów samej policji wynika, że to naruszenie nietykalności miało nastąpić w wyniku dość przypadkowego zderzenia z policjantem na chodniku (wygląda wręcz tak, jakby policjant specjalnie się „podstawił” do zderzenia) lub – być może – w wyniku próby przepchnięcia się przez kordon policjantów uniemożliwiający mu swobodę poruszania się (od 5:30).
Wygląda to na wykorzystanie przepisu kodeksu karnego przewidującego karalność naruszania nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego do prześladowania przeciwnika politycznego.
Dzień wcześniej minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński stwierdził, że „jeżeli ktoś ośmieli się podnieść rękę na polskiego policjanta, który w imieniu obywateli wykonuje czynności służbowe, nie może liczyć na bezkarność” i że „jeżeli chodzi o plany resortu w zakresie znieważania policjantów, czy też czynnych napaści, to uważamy, że kary w tym zakresie są zbyt małe i będziemy prowadzili działania zmierzające do ich podwyższenia”.
A ja uważam, że przypadek Pawła Tanajny (nie jest on pierwszym polskim politykiem, przeciwko któremu w ostatnich latach podniesiono takie zarzuty w związku z zachowaniem podczas demonstracji – wcześniej był np. Władysław Frasyniuk (jego sprawa została w pierwszej instancji warunkowo umorzona, złożył apelację), a za rządów poprzedniej koalicji np. działacz Ruchu Narodowego Marcin Falkowski (skazany w 2015 r. na pół roku więzienia, a potem po wstrzymaniu kary przez Zbigniewa Ziobrę i uznaniu kasacji uniewinniony) czy Robert Biedroń, uniewinniony w obu instancjach) pokazuje, że art. 222 powinien z kodeksu karnego zniknąć, a w zamian należałoby zmodyfikować jedynie art. 217a, tak, by karalne było naruszenie nietykalności cielesnej każdego – nie tylko funkcjonariusza publicznego – w związku z podjętą przez niego interwencją na rzecz ochrony bezpieczeństwa ludzi, ochrony bezpieczeństwa lub porządku publicznego, ale tylko wtedy, gdy jest to naruszenie nietykalności w celu spowodowania fizycznej krzywdy. Wtedy trudniej byłoby wszczynać sprawy z oskarżenia publicznego za zwykłe (nawet prawdziwe, a nie wymyślone) szarpanie się z policjantem, odpychanie go, wyrywanie mu się czy przepychanie przez kordon.
Coś takiego proponowałem jeszcze w 2017 r. i gotowy projekt ustawy (znosi też przepisy przewidujące karalność znieważenia funkcjonariusza publicznego, konstytucyjnego organu RP, Prezydenta RP* czy głowy obcego państwa lub dyplomatów i ściganie tego z oskarżenia publicznego) jest nadal dostępny na stronie Stowarzyszenie Libertariańskie.
Może jacyś posłowie się tym zainteresują i wniosą kontrprojekt dla propozycji MSWiA?

*Parę dni temu pojawiła się wiadomość o ściganiu przez prokuraturę sprawcy obraźliwego dla Andrzeja Dudy komentarza na internetowej stronie Radia Łódź, a w lutym również w Łodzi – najwyraźniej prokuratorzy tam są na to wyjątkowo wyczuleni – postawiono mieszkańcowi tego miasta zarzut znieważenia Prezydenta RP transparentem.

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.