Lep na muchy, pułapka na ślimaki

Cztery lata temu Agrounia domagała się wprowadzenia przepisów „nakładających na sklepy wielkopowierzchniowe obowiązku oferowania do sprzedaży produktów rolno-spożywczych z minimalnym udziałem 51% produktów pochodzenia i produkcji krajowej”, w dodatku kupowanych w pierwszej kolejności od producentów funkcjonujących w w promieniu do 50 km – dopiero brak konkretnego towaru pozwalałby na realizowanie dostaw z dalszych regionów kraju.
Postulaty te były zaprezentowane na stronie o nazwie PostulatyAgrounii.pl.
Dziś na tej stronie jest reklama lepów na muchy i pułapek na ślimaki, a liderzy Agrounii, jak ogłosił Donald Tusk, będą kandydowali do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej. Prezes Agrounii Michał Kołodziejczak ma startować z 1. miejsca listy KO w okręgu konińskim.
Jak widać, „liberałowie” z Koalicji Obywatelskiej nie tylko odwołując się do strachu przed muzułmanami atakują plany ułatwienia imigracji zarobkowej, ale i nie wahają się pomóc w dostaniu się do Sejmu przedstawicielom ugrupowania chcącego, by państwo narzucało, co ma być w sklepach spożywczych i ograniczało dostępność produktów z zagranicy. I żeby uprzedzić zarzuty, że to postulat sprzed czterech lat – ten sam postulat „50% polskiej żywności w sklepach” kontraktowanej obowiązkowo przez sieci handlowe z góry na rok do przodu (!) znalazł się w programie Agrounii przedstawianym w maju br. na konferencji w Warszawie, wraz z postulatami ograniczenia swobody budowania nowych sklepów („ochrona przed koncentracją”), odkupywania przez państwo od rolników niezapłaconych faktur („fundusz stabilizacyjny”), „społecznej linii kredytowej” w NBP do wysokości przynajmniej jednej płacy minimalnej dla każdego, 10-letniego zakazu eksportu drewna oraz „społecznej moderacji” treści w Internecie przez losowo wyznaczanych do tego ludzi.
A pozująca na antysystemową Agrounia, która krytykowała transformację czasów Balcerowicza, przekonywała, że „formuła III RP się wyczerpała” i twierdziła, że nie wierzy opozycji tak samo jak PiS – chcę skorzystać z autostrady do parlamentu podsuniętej przez partię uważaną za kontynuatorów Balcerowicza i uosobienie III RP.
Obie partie to lep na muchy i pułapka na ślimaki – a raczej na naiwnych liberałów i antysystemowców.
Jeśli ktoś chce głosować na ugrupowanie naprawdę liberalne i naprawdę antysystemowe – niech zagłosuje na Polskę Liberalną – Strajk Przedsiębiorców. Nawet uznając, że jest duże ryzyko nieprzekroczenia przez to ugrupowanie progu wyborczego, to głos na PL!SP zawsze będzie tu jakąś szansą. Głos na zbieraninę Tuska takiej szansy nie daje w żadnym stopniu, bo nie są to ludzie ani liberalni, ani antysystemowi. Po prostu żądni stanowisk.

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.