Legalna migracja to spokój na granicy
Do zabójstwa polskiego żołnierza na granicy doszło z powodu irracjonalnej polityki polskiego rządu, który zamyka legalne drogi migracji do Polski i Europy mimo tego, że przykład uchodźców z Ukrainy pokazał, że napływ nawet kilku milionów uchodźców w krótkim czasie (plus wcześniejsze miliony imigrantów ekonomicznych) nie stanowi specjalnego problemu.
Skoro nie ma legalnej drogi migracji (w każdym razie łatwej), to ludzie z krajów afrykańskich i azjatyckich szukają dróg nielegalnych, a Rosja i Białoruś wykorzystują to, robiąc z nich „mięso armatnie” do wojny hybrydowej. A obrona granicy przed tłumem zdesperowanych migrantów niestety czasami będzie skutkowała ofiarami w ludziach, po obu stronach.
Gdyby ci wszyscy migranci z biednych krajów mogli łatwo – np. w polskim konsulacie w swoim kraju, pocztą, lub bezpośrednio na granicy – uzyskać polską wizę humanitarną (D21) z czasowym prawem pobytu w Polsce, to nie mieliby powodu jechać do Białorusi i przedzierać się przez zieloną granicę. Przyjechaliby do Polski legalnie. A potem mogliby legalnie przekroczyć granicę polsko-niemiecką (tak – wiza krajowa również uprawnia do podróżowania po terytorium innych państw obszaru Schengen), o czym zapewne większość z nich marzy. Putin z Łukaszenką nie mieliby mięsa armatniego, albo przynajmniej mieliby go o wiele mniej.
Myślę, że w rządzie PiS ktoś to do pewnego stopnia rozumiał, dlatego przez pewien czas ułatwiano wydawanie polskich wiz, wprawdzie być może nierzadko za łapówki, ale jednak, i planowano uproszczenie procedur wizowych dla obywateli 21 krajów. Obecny rząd zrobił z tego „aferę wizową” i jeszcze bardziej utrudnił legalną drogę migracji do Europy przez Polskę.