Putiniści
Europosłowie Konfederacji głosowali w większości przeciwko projektowi rozporządzenia unijnego przewidującego wsparcie dla Ukrainy w formie pożyczki w wysokości ok. 45 miliardów euro, która to pożyczka ma być spłacana z ewentualnych zysków przynoszonych przez zamrożone w wyniku sankcji aktywa rosyjskiego banku centralnego w Unii Europejskiej (wynoszące ok. 210 miliardów euro).
Grzegorz Braun, Marcin Sypniewski i Ewa Zajączkowska-Hernik zagłosowali przeciwko (Braun krzyczał „Złodzieje” i nazwał to „skokiem na bank”), a Anna Bryłka i Marcin Buczek wstrzymali się od głosu. Stanisław Tyszka jako jedyny nie głosował. Wszyscy pozostali polscy europosłowie obecni na głosowaniu poparli projekt, który przeszedł ogromną większością głosów (518 „za”, 56 „przeciw” i 61 wstrzymujących się).
Inaczej mówiąc, posłowie Konfederacji – podobno „wolnościowcy” i polscy „narodowcy” – postanowili aktywnie bronić własności bynajmniej nie prywatnych Rosjan – tu bym ich zrozumiał – ale wrogiego Polsce rosyjskiego państwa, które dwa lata temu otwarcie napadło na sąsiadów. I sprzeciwić się, by majątek agresora został choć częściowo przeznaczony na rekompensatę strat wywołanych przez tę napaść.
Wyraźnie widać, jaką rolę pełni ta partia w Polsce i w Europie. Wyrazicieli i obrońców interesów reżimu Putina. Może lepiej nazywać ich „putinistami”?