Komentarz powyborczy
W kraju, w którym nie ma liczącego się ugrupowania liberalnego (opowiadającego się za zwiększaniem wolności zarówno w sferze gospodarczej, jak i pozagospodarczej), ludzie o poglądach liberalnych (stanowiący wg raportu Stowarzyszenia Libertariańskiego ok. 20% polskiego społeczeństwa) głosują albo na bezideowego etatystę udającego liberała, albo na nacjonalistów i religijnych fundamentalistów udających wolnorynkowców, albo na zdeklarowaną socjaldemokratyczną lewicę, która dość wiarygodnie obiecuje poluźnić przynajmniej pewne ograniczenia w sferze pozagospodarczej.
Albo nie głosują w ogóle.
Gdyby takie ugrupowanie istniało, wyniki wyborów w Polsce wyglądałyby inaczej.