Cenzura w różowych okularach
Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk… przepraszam, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji postanowiła nałożyć karę na TVN za emisję programu „Rozmowy w toku”, zaliczając go do programów zawierających sceny lub treści „mogących mieć negatywny wpływ na prawidłowy fizyczny, psychiczny lub moralny rozwój małoletnich”, a więc takich, które mogą być emitowane jedynie pomiędzy przed godziną szóstą rano lub po godzinie dwudziestej trzeciej wieczorem. Jak powiedział przewodniczący KRRiTV Witold Kołodziejski, na decyzję o wysokości wymierzonej kary (grozi do 510 tysięcy złotych) może mieć znaczący wpływ jeden z ostatnich odcinków programu, dotyczący aborcji.
Innymi słowy, Rada uznała, że rozmowy na tematy kontrowersyjne, często poważne i bolesne – takie jak aborcja właśnie – mogą mieć negatywny wpływ na prawidłowy fizyczny, psychiczny lub moralny rozwój małoletnich. Najwidoczniej zdaniem Rady młody człowiek może się prawidłowo rozwijać jedynie wtedy, gdy docierają do niego wyłącznie treści lekkie, łatwe i przyjemne – takie jak telenowele, tańce z gwiazdami czy komedie romantyczne. Gdy widzi świat przez różowe okulary, albo, jeszcze lepiej, znajduje się pod różowym kloszem. Broń Boże żadnego zetknięcia się z rzeczywistymi problemami, jakie może nieść dorosłe życie. Wcześniej pewni politycy będący u władzy uznali, że jedynym sposobem na odcięcie małoletnich od treści mogących mieć negatywny wpływ na ich rozwój jest zakaz emitowania ich w telewizji pomiędzy godzinami 6 a 23, bo przecież nie można tego pozostawić tak nieodpowiedzialnym osobnikom, jak rodzice. W efekcie zanosi się na to, że wszyscy zostaniemy skazani na oglądanie w telewizji jedynie telenowel, tańców z gwiazdami i komedii romantycznych, bo jakiekolwiek naprawdę poważne i kontrowersyjne tematy będą mogły być poruszane tam jedynie w godzinach, kiedy normalny człowiek śpi.
Zastanawiam się, czy nie czas wyrzucić telewizor na śmietnik.
25 marca, 2009 at 00:40
W ogóle aborcję powinno się uczciwie potraktować tak samo jak pedofilię i narkotyki – przedstawianie korzyści z jej przeprowadzenia, czy systemów moralnych w których byłaby ona dopuszczalna nosi znamiona zachęcania do czynu zabronionego;)
27 marca, 2009 at 11:59
Ja już od 10 lat nie mam TV. Część interesujących mnie programów znajduję na stronie http://www.tvp.pl i codziennie przeglądam przy śniadaniu prawicowe blogi i stronki z informacjami. Nie tęsknię do oglądania na bieżąco Stokrotki czy lewackiego Lisa.
Skandalem jest odmówienie przez Kraśkę prowadzenia Wiadomości (chociaż wcale nie wiedziałem, że to on je prowadzi). Ja bym zwolnił go dyscyplinarnie za „ciężkie naruszenie przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych”. Jednego pseudointeligenta mniej i nie trzeba płacić odprawy.
Pozdrawiam Panie Jacku!
28 marca, 2009 at 11:03
Ja mam tv, bo lubię mecze i filmy. Posiadanie teleodbiornika nie zmusza nikogo do oglądania Lisa.
Co do tych zarzutów cenzury, to cóż – zły wpływ na prawidłowy fizyczny, psychiczny lub moralny rozwój mojej osoby (choć dzieckiem nie jestem) wpływ mogą mieć tańce z gwiazdami i powrót Kwiatkowskiego do tv. Jezu, co za debile tam siedzą…