Lata mijają, art. 212 kk nadal szkodzi

Marcin Rey, działacz społeczny tropiący rosyjskie/putinowskie wpływy w Polsce i zarazem mój znajomy jeszcze z czasów Federacji Anarchistycznej, został skazany (póki co nieprawomocnie) na karę grzywny za stwierdzenie, że Jolanta Lamprecht, prowadząca facebookowy profil „Ukrainiec NIE jest moim bratem” należała do prorosyjskiej partii „Zmiana” (nieformalnie oczywiście, bo formalnie partia ta nigdy nie została zarejestrowana), oraz za zasugerowanie, że wzmożenie aktywności profilu krótko przed inwazją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. miało związek z przygotowaniami do tej inwazji. Samo ujawnienie tożsamości redaktorki profilu sąd uznał za dopuszczalne.
Marcin Rey został skazany za pomówienie – z artykułu 212 kodeksu karnego, który wielokrotnie, od lat, był krytykowany jako środek do „kneblowania” dziennikarzy i społecznych krytyków różnych nieprawidłowości. Już w 2007 r. wykreślenia artykułu 212 domagał się Jarosław Kaczyński, któremu wkrótce przyklasnęła Julia Pitera z Platformy Obywatelskiej. Nic jednak z tego nie wyszło. W 2009 r. rząd Donalda Tuska przygotował projekt zmian w kodeksie karnym m.in. wykreślający ten artykuł, jednak komisja sejmowa ten punkt nowelizacji usunęła. Zniesienia odpowiedzialności karnej za zniesławienie domagają się od wielu lat także Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Izba Wydawców Prasy oraz dziennikarze nawet tak odmiennych opcji, jak Łukasz Warzecha i Jacek Żakowski. Jeszcze niedawno, w lipcu ubiegłego roku, posłowie klubu PiS (chyba ze środowiska Suwerennej Polski) złożyli w Sejmie kolejny projekt ustawy wykreślającej ten artykuł z kodeksu. Niestety nie zdążył być on rozpatrzony w mijającej kadencji. Apeluję do posłów wszystkich klubów o złożenie go ponownie.

Dodaj odpowiedź

Musisz się zalogować aby dodać komentarz.