22 września, 2009
Rafał Górski, działacz Federacji Anarchistycznej, zmaga się z rakiem. Jego znajomi proszą o finansowe wsparcie dla niego. Przypuszczam, że pewnie większość z odwiedzających tę stronę nie zgadza się z przynajmniej częścią jego poglądów, ale… pomóżmy człowiekowi. Zwłaszcza, że państwo, pobierające od nas wszystkich haracz pod pretekstem m. in. zapewniania „darmowej opieki zdrowotnej”, jak widać nie zamierza mu pomóc.
Zaszufladkowany do Ogólne | Brak komentarzy »
20 września, 2009
Ledwo na polskim rynku zaczęły się upowszechniać tzw. e-papierosy (urządzenia służące do inhalowania nikotyny w parze wodnej), to już w Ministerstwie Zdrowia oraz sejmowej Komisji Zdrowia zrodził się pomysł, aby zakazać ich produkcji i sprzedaży. Oficjalnie z troski o zdrowie obywateli (wg rzecznika ministerstwa „elektroniczny papieros nie ma odpowiednich badań i norm bezpiecznego używania. Przyjmowanie niekontrolowanych dawek nikotyny grozi uzależnieniem od tego alkaloidu, a nawet przedawkowaniem”), półoficjalnie (o czym piszą media) z powodu lobbingu producentów gum i plastrów nikotynowych. A nieoficjalnie najprawdopodobniej również z powodu strat, jakie rozpowszechnienie e-papierosów mogłoby wyrządzić przemysłowi tytoniowemu oraz samemu państwu. Bo tak naprawdę sięgają po nie głównie wcale nie ci, którzy chcą odzwyczaić się od palenia (choć i dla tych e-papieros jest lepszy od plastra nikotynowego, bo daje zajęcie dla rąk). Przede wszystkim sięgają po nie ci, którzy chcą nadal uprzyjemniać swoje życie dawkami nikotyny, ale za mniejsze pieniądze oraz z mniejszym zagrożeniem dla zdrowia. Elektroniczne papierosy są bowiem zarówno tańsze (w przypadku nałogowych palaczy koszt zakupu takiego urządzenia zwraca się po dwóch-trzech tygodniach), jak i – wbrew temu, co próbuje w żywe oczy wmówić rzecznik Ministerstwa Zdrowia – dużo mniej szkodliwe dla zdrowia. To, co wdycha „palacz” e-papierosa nie jest dymem tytoniowym i nie zawiera żadnych rakotwórczych substancji takich jak smoła czy węglowodory aromatyczne, tlenku węgla ani związków drażniących układ oddechowy. Zawiera tylko nikotynę, wodę i obojętne substancje tworzące złudzenie „dymu” (glikol propylenowy oraz dodatki zapachowo-smakowe). I chociaż wchłaniany jest tu większy procent nikotyny niż w przypadku tradycyjnych papierosów, to „palacz” może tak dobrać stężenie roztworu służącego do napełniania urządzenia, że będzie przyjmował takie dawki nikotyny, do jakich się przyzwyczaił.
Zaszufladkowany do Polityka | 2 komentarze »
14 września, 2009
Katowicka Izba Skarbowa uznała, że należy płacić podatek dochodowy od wszelkich realnych korzyści, nawet tych uzyskiwanych bezpłatnie – na przykład jeśli jeden znajomy drugiemu znajomemu umyje okna, popilnuje dzieci albo wyprowadzi psa, to ten drugi ma obowiązek wykazać to jako przychód w PIT.
Rozumiem zatem, że jeśli poznam dziewczynę i umówię się z nią na randkę, to mam zapłacić od tego podatek jak od usług agencji towarzyskiej?
Zaszufladkowany do Polityka | 7 komentarzy »
4 września, 2009
Janusz Korwin-Mikke marzy znowu o tym, by „wziąć za pysk – i wprowadzić liberalizm”. Tylko jak zapewnić, że ten, kto weźmie za pysk, wprowadzi liberalizm, a nie jeszcze gorszą od obecnej wersję etatyzmu?
Bo zwykle ci, którzy biorą za pysk, znajdują upodobanie w etatyzmie właśnie – i to często skrajnym. Choćby taki Lenin. Albo Mussolini. Albo Hitler. Albo Mao czy Pol Pot. Albo Kadafi, Ne Win, Castro, Mobutu, Idi Amin, Macias Nguema, Mengistu Hajle Mariam, Saddam Husajn, Turkmenbasza, Łukaszenka, Chavez…
Wygląda więc na to, że potrzebny byłby ktoś, kto weźmie za pysk i przypilnuje – w duchu liberalizmu – tego, co będzie brał za pysk. Tylko jak to zrobić?
Zaszufladkowany do Libertarianizm | 7 komentarzy »
17 sierpnia, 2009
Od pewnego czasu w polskim życiu publicznym trwa dyskusja o ewentualnym wprowadzeniu parytetu płci na listach wyborczych. Kongres Kobiet Polskich zamierza zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy zmieniającej ordynacje wyborcze w taki sposób, aby na listach wyborczych do Sejmu, sejmików wojewódzkich i rad gmin kobiety musiały obowiązkowo stanowić co najmniej 50% kandydatów. Poparcie dla idei parytetu wyrażają znani konstytucjonaliści, tacy jak profesorowie Piotr Winczorek i Wiktor Osiatyński, pozytywnie wyrazili się o niej prezydent Lech Kaczyński i przywódcy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Sztandarowym argumentem zwolenników parytetu jest, oczywiście, walka z dyskryminacją kobiet poprzez wyrównywanie ich szans jako grupy społecznej – „światową tendencją jest podejmowanie akcji afirmatywnych w stosunku do środowisk, które są w gorszej sytuacji niż inne”. Mówi się o tym, że „w naszym społeczeństwie ponad 50 proc. to kobiety, które nie mają dostatecznej reprezentacji”, że „gdyby o zarobkach pewnej grupy społecznej, ich statusie, braku dostępu do władzy, przemocy wobec nich, decydowała łysina, na pewno kwoty byłyby niezbędne, by ochronić ich interes”, że „kobiety zawsze były przedmiotami politycznych decyzji, teraz powinny być jej podmiotami, powinny współkształtować wolę polityczną”. Innymi słowy, zakłada się milcząco, że kobiety na listach wyborczych – a docelowo w Sejmie, sejmikach i radach gmin – stanowią w jakiś sposób emanację wszystkich kobiet w Polsce, i że w wyniku zwiększenia liczby kobiet w tych organach wszystkie kobiety w Polsce zyskają większy wpływ na decyzje polityczne, swój status społeczny, swoje zarobki i traktowanie ich przez innych ludzi.
I właśnie to założenie wydaje się być piramidalną bzdurą i ideologicznym zafałszowaniem rzeczywistości. Nawet, jeśli kilka tysięcy kobiet więcej dostanie się do rad gmin, sejmików i Sejmu, to jaki będzie to miało wpływ na sytuację milionów zwykłych kobiet? Tych padających ofiarą przemocy, tych kiepsko zarabiających, tych źle traktowanych przez mężczyzn w życiu prywatnym? To nie te miliony kobiet staną się podmiotami politycznych decyzji – stanie się nimi co najwyżej te parę tysięcy, które wdrapie się na polityczne stołki dzięki parytetowym przywilejom. Co najwyżej – bo w rzeczywistości i tak nadal prawdziwymi podmiotami pozostaną partyjni liderzy, a ich koleżanki w radach, sejmikach i Sejmie będą pełniły w większości rolę figurantek – tak samo zresztą, jak ich koledzy-mężczyźni.
Zaszufladkowany do Polityka | 7 komentarzy »
13 lipca, 2009
Nie jestem zwolennikiem karania za „obrażanie uczuć religijnych” (tak samo, jak nie jestem zwolennikiem karania za obrażanie na jakimkolwiek innym tle, np. narodowym, rasowym, etnicznym czy orientacji seksualnej). Uważam, że wszelkie zakazy „obrażania” (tak naprawdę obrażenie się jest samo w sobie rodzajem kary – sankcji towarzyskiej czy nawet społecznej – wobec kogoś, kto pozwala sobie na np. grubiańskie wypowiedzi) są zwykłą cenzurą i furtkami mogącymi prowadzić w pewnych warunkach do całkowitej likwidacji wolności słowa. Tym niemniej decyzji Prokuratury Okręgowej w Warszawie odmawiającej wszczęcia z powodu braku znamion przestępstwa postępowania przeciwko posłowi Januszowi Palikotowi, który stwierdził, że można „upić się na Chrystusa” nie odbieram w kategoriach obrony wolności słowa, a raczej jako potwierdzenie staropolskiego przysłowia „polskie prawo jest jak pajęczyna – bąk się przebije, a na muchę wina”.
Zaszufladkowany do Polityka | Brak komentarzy »
25 czerwca, 2009
Sejm uchwalił ustawę o zadaniach publicznych w dziedzinie usług medialnych. Przyjęto między innymi poprawkę Senatu wpisującą do katalogu zadań „misji publicznej”, którą realizować ma publiczne radio i telewizja (oraz – na mocy licencji programowych przyznawanych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji – również w pewnym, finansowanym z państwowych pieniędzy zakresie, media prywatne) między innymi „przeciwdziałanie wszelkiej dyskryminacji”. Poprawka pod tym względem wzmocniła pierwotny projekt, który zakładał jedynie „przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na rasę, narodowość, wyznanie, płeć, orientację seksualną”.
Zastanawiam się, jak ma się to do jednoczesnego wpisania do tego katalogu „wspierania chrześcijańskiego systemu wartości”. Bo żeby nie dyskryminować, a tym bardziej aktywnie dyskryminacji przeciwdziałać, trzeba będzie wspierać tu jednocześnie w równym stopniu system wartości żydowski, muzułmański, buddyjski, a nawet – o zgrozo! – ateistyczny i satanistyczny…
Zaszufladkowany do Humor, Polityka | 1 komentarz »
19 czerwca, 2009
Dwie sąsiadujące informacje z portalu gazeta.pl. Pierwsza – o tym, że Air France zamierza zapłacić rodzinom ofiar katastrofy Airbusa po ok. 17500 euro za osobę. Druga – o tym, że sąd w USA nakazał pewnej kobiecie zapłacenie po 80000 dolarów na rzecz „poszkodowanych” wytwórni fonograficznych za każdą z 24 skopiowanych „piracko” z Internetu piosenek.
Nieunikalne ciągi zapisanych elektronicznie bitów są wyceniane o wiele wyżej od unikalnego ludzkiego życia. Czy tylko ja mam wrażenie, że coś tu nie gra?
Zaszufladkowany do Ogólne, Polityka | 27 komentarzy »
18 czerwca, 2009
W listopadzie ubiegłego roku poseł Artur Górski wygłosił w Sejmie kontrowersyjne przemówienie, na którym nazwał Baracka Obamę „czarnym mesjaszem nowej lewicy” i „końcem cywilizacji białego człowieka”. Przemówienie to wzbudziło w wielu środowiskach oburzenie, a przedstawiciele Socjaldemokracji Polskiej napisali nawet do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa propagowania faszyzmu i nawoływania do nienawiści rasowej. W tej sytuacji poseł Górski złożył oświadczenie, na którego wstępie powołał się na art. 54 Konstytucji RP, zapewniający każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Zaś w wywiadzie udzielonym internetowemu tygodnikowi „Passa” powiedział: „Bardziej boję się o wolność słowa w Polsce. Nie powinno być tak, że za kontrowersyjne opinie, niepoprawne politycznie, ale moim zdaniem zupełnie nie rasistowskie, ich autora spotyka publiczny lincz. To ma z demokracją niewiele wspólnego”.
Minęło parę miesięcy. I oto można się dowiedzieć, że poseł Artur Górski oznajmia zamiar zgłoszenia projektu ustawy zakazującej „propagowania homoseksualizmu, biseksualizmu i innych podobnych zachowań seksualnych”. Ma zamiar wzorować się tu na niedawno uchwalonej ustawie litewskiej, która pod pretekstem „ochrony nieletnich” ma zakazać reklamy stosunków homo- i biseksualnych oraz poligamicznych.
Zaszufladkowany do Polityka | 1 komentarz »
3 czerwca, 2009
Sąd w Bielsku-Białej skazał właścicieli portalu bielsko.biala.pl na grzywny w wysokości 3 tys. zł za niezarejestrowanie go jako dziennika lub czasopisma – w oparciu o twórczo rozszerzony przepis (art. 20 Prawa prasowego) wprowadzony w kwietniu 1990 r., kiedy to w raczkującym światowym Internecie nie istniały jeszcze żadne strony WWW, a o czymś takim jak portale czy blogi nikomu się nawet nie śniło. Zdaniem sądu, fakt niezarejestrowania portalu jest szkodliwy społecznie, a więc sprawy nie można było umorzyć. Szerzej o sprawie piszą Vagla oraz Olgierd Rudak.
Skazani wprawdzie zapowiedzieli apelację, ale boję się, że wyrok może się w drugiej instancji utrzymać – a następnie rozpocznie się „polowanie” na niezarejestrowane portale i blogi. Poczynając poczywiście od tych „nieprawomyślnych”, albo których autorzy komuś podpadli. Zastanawiam się, czy rezerwować już sobie pieniądze na grzywnę lub przynajmniej adwokata.
Zaszufladkowany do Polityka | 1 komentarz »