Archiwum z styczeń, 2010

Zakazane rysunki w Australii

sobota, 30 stycznia, 2010

28-letni Australijczyk, Kurt James Milner, został wpisany do rejestru przestępców seksualnych oraz skazany na rok więzienia w zawieszeniu i grzywnę za ściągnięcie z Internetu „materiału związanego z wykorzystywaniem dzieci” („child exploitation material”) w postaci… komiksów porno z postaciami z „Simpsonów” i „Atomówek”. Jakkolwiek Milner prawdopodobnie rzeczywiście może mieć skłonności pedofilskie – okolicznością obciążającą było to, że wcześniej był już złapany na posiadaniu pornograficznych zdjęć z realnymi dziećmi – to chyba coś jest nie tak z prawem stanowiącym z całą powagą, że rysunek np. nagiego Burta Simpsona to „wykorzystywanie dzieci” i przewidującym wskutek tego kary za jego posiadanie…

Mój drogi Donaldzie :-)

wtorek, 26 stycznia, 2010

W obliczu zmasowanej krytyki użytkowników Internetu skierowanej przeciwko pomysłowi wprowadzenia Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych premier Tusk wystosował na swojej oficjalnej stronie list do internautów:
„Moi drodzy! Fakt, że tak wielu z Was zdecydowało się zabrać głos w sprawie ustawy wprowadzającej rejestr stron niedozwolonych to znak, że trzeba się spotkać i porozmawiać na ten temat.
Uważnie śledzę Wasze opinie, komentarze, pytania i wątpliwości. Zdecydowałem, że jeszcze raz przyjrzę się projektowanej ustawie. Intencją mojego rządu jest zapobieganie wykorzystywania Internetu do rozpowszechniania pornografii dziecięcej, oszustw finansowych czy nielegalnych gier hazardowych, a nie ograniczanie wolności w sieci. Spróbujmy to razem pogodzić. W związku z tym zapraszam Was do debaty, która odbędzie się w przyszłym tygodniu”
.
Pozostaje mi odpowiedzieć na swojej oficjalnej stronie:
„Mój drogi Donaldzie! (chyba wolno mi się tak do Ciebie zwracać, skoro pierwszy się tak do mnie zwróciłeś?)
Do pogodzenia jednego i drugiego nie trzeba debaty, wystarczy logika:
– z jednej strony – nie ograniczać wolności w Internecie, nie cenzurować, nie dzielić stron i usług na dozwolone i niedozwolone;

– z drugiej strony – ścigać oszustów, pedofilów wykorzystujących dzieci czy organizatorów nielegalnych gier hazardowych (choć co złego jest w takich grach hazardowych? wszak ludzie stawiają swoje własne pieniądze? czym różnią się takie gry od totolotka czy ruletki w kasynie?)”
.

Oni chcą decydować o tym…

środa, 20 stycznia, 2010

 …co możesz zobaczyć w Internecie:
aleksandr_lukashenko.jpghu_jintao.jpgdonald_tusk.jpg
Rząd pozostał głuchy na protesty internautów, przedsiębiorców telekomunikacyjnych, organizacji społecznych, a nawet na głosy prawników wytykających niekonstytucyjność rozwiązań i przyjął projekt ustawy przewidującej przymusowe blokowanie dostępu do adresów internetowych wpisanych do Indeksu Ksiąg Zakazanych Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych.
Czas na pisanie protestów do posłów. A w sobotę w Warszawie demonstracja Blackout Europe Polska i Polskiej Partii Piratów przeciwko cenzurze.

Cenzura Internetu w Polsce coraz bliżej – c.d.

poniedziałek, 18 stycznia, 2010

Projekt ustawy „o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw” z pomysłem wprowadzenia Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych (nieco zmienionym, m. in. o wpisie decydować ma postanowienie sądu, a postępowanie ma podlegać zasadom Kodeksu postępowania karnego – tylko jakby bez wymienionych w nim stron postępowania…) ma być przyjmowany na posiedzeniu rządu 19 stycznia. Napisałem mail opisujący niekonstytucyjność pomysłu i jego zagrożenie dla wolności słowa do premiera, do wicepremiera Pawlaka i do ministra sprawiedliwości, wrzuciłem też temat na Wykop.pl. Jak ktoś chce, to niech też napisze. Ziarnko do ziarnka…

Będą odcinać

środa, 13 stycznia, 2010

Zanosi się na kolejny akt wojny z Internetem. MSWiA zapowiedziało przygotowanie projektu ustawy przewidującego odcinanie od sieci osób zajmujących się działalnością przestępczą, w tym piratów internetowych. Jak również likwidację możliwości użyczania muzyki czy filmów znajomym (osobom związanym „stosunkiem towarzyskim”) w ramach tzw. dozwolonego użytku własnego.
Rozumiem, że będzie musiała powstać jakaś centralna baza internautów gromadząca informacje o odcięciu od sieci, bo inaczej odcięty pójdzie sobie po prostu do innego usługodawcy? A może trzeba będzie przy podpisywaniu umowy na dostęp do Internetu przedstawić zaświadczenie z policji, że nie jest się odciętym? No i co z usługami typu prepaid?
Coś na pewno wymyślą..