Archiwum z październik, 2012

Trotyl i spektrometry

wtorek, 30 października, 2012

„W toku oględzin wykorzystywano spektrometry ruchliwości jonów. Urządzenie rejestruje cząsteczki o takiej masie jak trotyl. Może tak samo reagować na trotyl jak i na kosmetyki czy związki chemiczne z gleby. (…) Pozytywny sygnał wskazywał, które elementy badać. Dopiero po badaniu laboratoryjnym ich wyniki mogą podkreślić lub wykluczyć związek chemiczny. Zabezpieczono kilkaset próbek. Dopiero przeprowadzone badania laboratoryjne mogą wykluczyć, bądź potwierdzić wskazania”stwierdził Wojskowy Prokurator Okręgowy płk Ireneusz Szeląg, komentując doniesienie „Rzeczpospolitej” o znalezieniu śladów trotylu we wraku tupolewa w Smoleńsku.
Otóż, jeśli rzeczywiście wykorzystywano spektrometry ruchliwości jonów, to z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że to jednak były ślady trotylu, a nie innego związku chemicznego, choć oczywiście pewna możliwość pomyłki istnieje. Z słów płk Szeląga ktoś może wysnuć wniosek, że spektrometr reaguje tak samo na bardzo wiele cząsteczek i że używając go można łatwo pomylić z trotylem byle kosmetyk czy związek chemiczny z gleby. To nie jest prawda. Gdyby tak było, spektrometrów ruchliwości jonów nie używano by powszechnie jako detektorów materiałów wybuchowych na lotniskach czy w innych sytuacjach, narkotyków czy skażeń gazami trującymi. Zdarzają się wprawdzie „fałszywe alarmy”, ale nie wzbudza ich aż tak wiele substancji. Eksperyment dokonany przez chemików z Washington State University pokazał, że z siedemnastu substancji wybranych z uwagi na podobieństwo struktury chemicznej do trotylu (składników kosmetyków, pestycydów, produktów ubocznych spalania tytoniu oraz zanieczyszczeń powietrza) i spodziewane z tego powodu prawdopodobieństwo „fałszywych alarmów” tylko siedem (pięć zanieczyszczeń, jeden składnik kosmetyków i jeden pestycyd) wywołało w ogóle reakcję spektrometru. Przy czym tylko jeden związek chemiczny z tych siedmiu – 4,6-dinitro-o-krezol – dawał podobny wygląd widma (z „pikiem” w tym samym miejscu) co trotyl. Jednak i w tym przypadku jeden z parametrów nadal się różnił, tak że ostatecznie badacze doszli do wniosku, że „możliwość fałszywego alarmu spowodowanego przez obecność tych 17 związków jest nieprawdopodobna”.

O wolność zgromadzeń – ciąg dalszy

środa, 24 października, 2012

Wziąłem dzisiaj udział w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Demokratycznego Państwa Prawa, na który zostałem zaproszony jako przedstawiciel Stowarzyszenia Blogmedia24.pl. Tematem spotkania była wolność zgromadzeń w sytuacji po ostatniej nowelizacji ustawy Prawo o zgromadzeniach. Zespół – powołany przez posłów PiS – postanowił zaprosić reprezentantów różnych organizacji społecznych, by wyrazili swoje opinie co do aktualnego stanu prawnego oraz pożądanego kierunku zmian.
Podczas dwugodzinnej debaty wypowiadali się przedstawiciele m. in. Klubów Gazety Polskiej, Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”, NSZZ „Solidarność”, Fundacji Panoptykon, Fundacji Lex Nostra, Stowarzyszenia „Studenci dla Rzeczypospolitej”, Inicjatywy Obywatelskiej „Zgromadzenie W Obronie Zgromadzeń”, a także posłowie Zespołu i zaproszeni goście.
Panowała całkowita jednomyślność co do tego, że ostatnia nowelizacja ustawy dokonana z inicjatywy Prezydenta RP jest zła i znacznie ogranicza wolność zgromadzeń (poprzez nałożenie na przewodniczącego zgromadzenia obowiązku jego przeprowadzenia tak, by zapobiec szkodom wyrządzonym przez jego uczestników, możliwość zakazu zgromadzenia, jeśli odbywa się „w tym samym miejscu i czasie” co inne, wydłużenie minimalnego terminu na zgłoszenie zgromadzenia, zakaz posiadania przez uczestników zgromadzenia „wyrobów pirotechnicznych”, a także wymóg posiadania przez przewodniczącego zgromadzenia identyfikatora ze zdjęciem i pieczęcią organu gminy). Nikt w nawet najmniejszym stopniu nie bronił rozwiązań przez tę nowelizację wprowadzonych.
Aczkolwiek padły głosy, że punktem wyjścia do prac nad projektem nowej ustawy powinna być stara ustawa sprzed nowelizacji, to jednak część wypowiadających się osób stwierdziła, że powinien iść on w kierunku jeszcze większej liberalizacji. Przytaczano przykłady, że i przy obowiązywaniu dotychczasowej ustawy dochodziło do ograniczania wolności (np. ataki policji na uczestników zeszłorocznego Marszu Niepodległości czy uznanie przez sądy za winnych wykroczenia organizatorów spontanicznie zwoływanych demonstracji przeciwko ACTA). Wskazywano na brak jasnego zezwolenia w ustawie na organizowanie zgromadzeń spontanicznych, niezgłoszonych organowi gminy. Wyrażono poglądy (m. in. poseł Stanisław Piotrowicz czy Krzysztof Zając z Inicjatywy Obywatelskiej „Zgromadzenie W Obronie Zgromadzeń”), że nowa ustawa o zgromadzeniach powinna przede wszystkim ograniczać władzę, to znaczy mówić, czego władzy nie wolno. Witold Tumanowicz ze Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” oraz poseł Waldemar Andzel zaproponowali wprowadzenie obowiązku noszenia identyfikatorów przez policjantów czy przedstawicieli innych służb pilnujących porządku podczas zgromadzenia.