18 kwietnia 1025 roku to możliwa i dość prawdopodobna data koronacji Bolesława Chrobrego (w ten dzień wypadała Wielkanoc), choć brane pod uwagę są i inne daty. Bolesław był pierwszym koronowanym władcą państwa nazywanego dziś Polską i z tego powodu tytułowany jest królem, podczas gdy jego poprzednik Mieszko nazywany jest księciem. Czy jednak jego poddani tytułowali go inaczej przed i po koronacji, czy widzieli różnicę i czy używali określenia „król”?
Polskie „książę” i ruskie „kniaź” (pochodzące od starosłowiańskiego „kъnędzь”) ma taką samą etymologię, co angielskie „king” czy niemieckie „König” (pochodzące od starogermańskiego „kuningaz”). „Kъnędzь” i „kuningaz” są słowami spokrewnionymi i oznaczają to samo: reprezentanta rodu (ang. „kin”), przywódcę plemienia, o charakterze początkowo tak politycznym, jak religijnym (stąd polskie „ksiądz” i litewskie „kunigas”). Czyli to samo, co łacińskie „rex” (również oznaczające tak władców, jak i kapłanów), hinduskie „radżan” czy „radża” czy gockie „reiks” (u Gotów reiks przewodził kuni – rodowi, a w szczególnych sytuacjach wybierano najwyższego przywódcę wszystkich plemion – kindins).
Staropolski „książę” (a tym bardziej „ksiądz”) oznaczał dla jego poddanych władcę tej samej rangi, co ówczesny staroniemiecki „kuning” czy anglosaski „cyning”. Jeszcze w „Kronice Wielkopolskiej” (pochodzącej z XIII w.) napisano: „”Ksiądz” (xandz) zaś jest większy niż pan, jakby władca lub wyższy król (superior rex)”, a także „duces vero exercitus woyeuody nominantur” – czyli za równoważny łacińskiemu „dux” (wódz, obecnie tłumaczonemu jako „książę”) uznano termin „wojewoda”. Jednak na zachód od Słowiańszczyzny coraz niechętniej określano słowiańskich władców tytułem „rex”, zamiast tego stosując często właśnie termin „dux” lub „princeps”. Wynikało to z powiązania tytułu „rex” z obrzędem koronacji, który mniej więcej od X wieku stał się powszechny dla suwerennych władców chrześcijańskiej Europy. Władcy niekoronowani postrzegani byli jako władcy niższej rangi. Koronacja Bolesława Chrobrego w 1025 r., a częściowo też wcześniejsze nałożenie mu korony cesarskiej (diademu) przez Ottona III w 1000 r. oznaczały oficjalne uznanie go za „rexa” w oczach Zachodu oraz być może chrześcijańskiej „inteligencji”, natomiast nic nie wskazuje, by wówczas zmieniła się jego powszechnie używana tytulatura wewnętrzna. Całkiem możliwe, że brzmiała ona „ksiądz” lub podobnie.
Termin „król”, „kral”, „korol” pojawił się w dotrwałych do dziś pismach dopiero od XI wieku i pierwszym władcą, jaki został tak w nich określony („kral” w tekście zapisanym w języku greckim) był św. Stefan węgierski około 1019 r. Nie jest wykluczone, że to Węgrzy jako pierwsi zaczęli oficjalnie używać tego terminu, przed Słowianami, choć słowo wydaje się zapożyczone (uległo potem przekształceniu w języku węgierskim do „kiraly”). Pierwszy zapis dotyczący władcy słowiańskiego tak nazwanego („kral”) to odnosząca się do władcy Chorwacji Zwonimira inskrypcja z Baszki, spisana głagolicą i pochodząca z początku XII w. A w przypadku władcy Polski najstarsze utrwalone w piśmie określenie „król” („krol Polski”) pochodzi najwcześniej z przełomu XII i XIII wieku, odnosi się do Mieszka Starego (obecnie nie określanego królem) i napisane jest alfabetem hebrajskim na monetach wybijanych ówcześnie przez Żydów.
Stefana i Zwonimira określano w łacińskich pismach tytułem „rex”. Nie wiadomo, czy określali się terminem „kral” przed ich ceremoniami koronacji. Gejzę, jednego z następców Stefana, basileus Michał VII Dukas tytułował „krales Turkias” (taki napis jest na plakietce stanowiącej część korony przesłanej przez niego węgierskiemu władcy, obecnie część korony św. Stefana) i z wizerunków na koronie wynika, że „krales” jest niższy rangą od basileusa. Z kolei Mieszko Stary określany był także jako „dux”, jak również hebrajskim terminem „melech” (suwerenny władca, dziś tłumaczony jako „król”) przez Żydów.
Można postawić hipotezę, że o ile św. Stefan przyjął tytuł „kral” (wg najpowszechniejszej opinii pochodzące od imienia Karola Wielkiego) w miejsce wcześniejszego słowa określającego naczelnego wodza węgierskich plemion (nagyfejedelem; tytuł ten, tłumaczony obecnie jako „wielki książę” etymologicznie miał znaczenie takie, jak po łacinie „capitaneus magnus”, bo węgierskie „fej”, podobnie jak łacińskie „caput”, znaczy „głowa”) z chęci umocnienia swojej władzy przez danie jej innej legitymizacji niż dotychczas (Stefan został nagyfejedelem niezgodnie z przyjętą tradycją i musiał stoczyć wojnę o władzę ze swoim krewniakiem) o tyle na Słowiańszczyźnie, w tym w Polsce, upowszechniał się on stopniowo (być może za przykładem węgierskim), funkcjonując najpierw zamiennie z tytułem księcia/księdza, a potem w końcu wypierając go w określeniu suwerennego najwyższego władcy, zaś „książę” zaczął znaczyć w końcu to, co łaciński „dux”, angielski „duke” czy niemiecki „Herzog”, a także łaciński „princeps”, angielski „prince” i niemiecki „Prinz”.