Archiwum z styczeń, 2008

Wiceminister Gomułka troszczy się o podatników

środa, 30 stycznia, 2008

Jak informuje „Metro”, wiceminister finansów Stanisław Gomułka oburzył się, że firmy transportowe zamierzają żądać odszkodowań od Skarbu Państwa za straty poniesione wskutek strajku celników… przepraszam, wskutek tego, że celnicy całkowicie zgodnie z ustanowionym przez to państwo prawem szli na urlopy oraz zwolnienia lekarskie. Jego zdaniem transportowcy powinni domagać się rekompensat od samych celników, a nie „z podatków, które płacą wszyscy Polacy”.
Dbałość pana Gomułki o dobro wszystkich Polaków byłaby godna uwagi, gdyby nie to, że jednocześnie rząd zaproponował celnikom po 500 zł podwyżki miesięcznie. Rocznie daje to 6000 zł na celnika. Przyjmijmy, że celników w Polsce jest obecnie dziesięć tysięcy – wg dostępnych danych w 2003 r. było ich prawie 14000 – i otrzymamy sumę 60 milionów zł rocznie. Tyle rząd chce dać celnikom z podatków, które płacą wszyscy Polacy.

Żałoba nasza codzienna

czwartek, 24 stycznia, 2008

Po katastrofie wojskowego samolotu w Mirosławcu prezydent Rzeczypospolitej podjął decyzję o ogłoszeniu żałoby narodowej. Ma ona obowiązywać przez trzy dni.
No cóż… zginęło tragicznie 20 osób. 🙁
Skoro jednak tragiczna śmierć 20 osób wystarcza do ogłoszenia żałoby narodowej, to powinna ona trwać nieustannie. Jak bowiem można wyczytać w Narodowym Programie Zdrowia na lata 2007-2015, liczba zgonów z powodu wypadków – urazów i zatruć – wynosi w Polsce rocznie 26-28 tysięcy, czyli ponad 70 osób średnio dziennie.
Dlaczego więc żałoba narodowa ogłaszana jest tak rzadko?

Counter-Strike zakazany – na początek w Brazylii

sobota, 19 stycznia, 2008

Sędzia Carlos Alberto Simões de Tomaz ze stanu Minas Gerais w Brazylii wydał wyrok zakazujący rozpowszechniania znanej komputerowej gry Counter-Strike. Wyrok ma obowiązywać w całym kraju. Nośniki z grą i wszystko, co jest z nią związane (np. książki czy czasopisma) ma być usunięte ze sklepów. Za niepodporządkowanie się grozi grzywna w wysokości 5000 reali (ok. 7000 złotych).
Na szczęście sama gra może podobno pozostać na serwerach i gracze nie będą karani.
Powód zakazu? Zdaniem sędziego, gra zachęca do naruszania porządku społecznego, zagraża demokratycznemu państwu i bezpieczeństwu publicznemu.
Zabronione zostało rownież rozpowszechnianie innej gry – EverQuest.
Pozostaje tylko czekać, aż inne państwa wezmą przykład. Wszak te gry – i inne podobne też – to problem ogólnoświatowy. Jak narkotyki.
A za kilkadziesiąt lat specjalne agencje na całym świecie będą walczyć z mafiami dilerów komputerowych…

Przeprosili fanów zbrodniarza

sobota, 19 stycznia, 2008

Koncern samochodowy Citroen użył niedawno w jednej ze swych reklam humorystycznie zniekształconego wizerunku Mao Zedonga, organizatora mordu 80 milionów ludzi. Okazało się jednak, że takie potraktowanie wizerunku tego pana obraża uczucia niektórych Chińczyków i wystosowano przepraszające oświadczenie. Rzeczniczka Citroena powiedziała agencji Reuters, że koncern „wielce szanuje reprezentacyjne postacie i symbole Chin”.
Ciekawe, czy jakiś koncern odważyłby się użyć w swojej reklamie np. karykatury Adolfa Hitlera, organizatora mordu 20 milionów ludzi? A jeśli tak, to czy znaleźliby się Niemcy, którzy uznaliby, że takie szarganie wizerunku wodza nazistów obraża ich uczucia? A jeśli tacy by się znaleźli, to czy ktoś by ich przeprosił?
Bo moim zdaniem pewne uczucia nie zasługują na to, by za ich obrazę przepraszać…

Zakazane rysunki

czwartek, 17 stycznia, 2008

Już za kilka miesięcy będzie można trafić do więzienia za rysunki lub komiksy przedstawiające „pornografię dziecięcą”. Ministerstwo Sprawiedliwości opracowało właśnie projekt stosownych zmian w prawie. Można o tym poczytać w „Polska – The Times” oraz „Dzienniku”.
Wszystko oczywiście pod hasłem ochrony dzieci przed pedofilami. Tylko jakoś nikt nie zauważa, że w procesie tworzenia takich rysunków – w przeciwieństwie do zdjęć lub filmów – nie uczestniczą żadne realnie istniejące dzieci. Żadne dziecko nie jest i nie może być krzywdzone w wyniku tego, że ktoś sobie coś narysuje na papierze lub komputerze. Kogo więc tak naprawdę mają chronić nowe przepisy?

Wypowiadam się dla prasy :-)

poniedziałek, 14 stycznia, 2008

„Poradnik Domowy” zamieścił moją wypowiedź w kwestii ograniczania importu używanych samochodów do Polski. (Radykałowie pewnie potępią mnie za kolaborację z Gazetą Koszerną…). A na Liberalis.pl jest krótki wywiad ze mną na temat anarchizmu, jaki został opublikowany w zinie „Ciałka Zieleni”. Miłej lektury 🙂

„Wojna z narkotykami” ogarnia Watykan

sobota, 12 stycznia, 2008

Jak się okazuje, Watykan jest jedynym państwem w Europie, w którego kodeksie karnym nie ma artykułów zakazujących posiadania i używania narkotyków oraz handlu nimi. Kodeks pochodzi ze starych dobrych czasów papieża Leona XIII, tego samego, który lubił raczyć się winem z dodatkiem kokainy i nagrodził jego producenta specjalnym złotym medalem.
Niestety, watykańskie lobby antynarkotykowe nie próżnuje. W maju 2007 r. po raz pierwszy w historii sąd wydał tam wyrok skazujący (w zawieszeniu) za posiadanie kokainy. Wykorzystano kruczki prawne – fakt, że Watykan podpisał międzynarodowe konwencje antynarkotykowe oraz pochodzące z 1929 r. prawo przewidujące możliwość wymierzenia kary za szkody wyrządzane zdrowiu, moralności i religii. Jak widać, sędzia uznał, że posiadanie substancji, którą lubił zażywać Leon XIII (a także św. Pius X) szkodzi zdrowiu, moralności i religii – ciekawe, czy doczekamy się oficjalnego potępienia błędów tamtych papieży?
Sprawę tę przypomniał teraz w swoim przemówieniu z okazji inauguracji nowego roku sądowego watykański rzecznik sprawiedliwości (prokurator generalny) Nicola Picardi, apelując jednocześnie do władz Stolicy Apostolskiej o wprowadzenie do kodeksu karnego zakazu posiadania narkotyków i handlu nimi.
Czy Benedykt XVI okaże się wystarczająco konserwatywny, by tego zakazu nie wprowadzać?

Zakazane pocałunki

piątek, 11 stycznia, 2008

Niedawno pisałem tu o (moim zdaniem absurdalnych) przepisach prawnych powodujących uznanie tych samych osób jednocześnie za sprawców i ofiary przestępstw. Wydawało mi się jednak, że jest to wynik braku wyobraźni ustawodawców, którzy pewnych sytuacji najzwyczajniej nie przewidzieli. Ale chyba ich nie doceniłem…
Oto w RPA weszło w życie prawo wprost zakazujące (między innymi) pocałunków pomiędzy osobami poniżej 15 roku życia. Można o tym przeczytać tutaj i tutaj, a po polsku tutaj. Nowo podpisana ustawa uznaje za „sexual violation” zachowanie zdefiniowane precyzyjnie jako „bezpośredni lub pośredni kontakt między ustami jednej osoby, a ustami drugiej osoby”. A że poniżej 15 roku życia zgoda nie ma znaczenia…
Zakaz ten już wywołał oburzenie wśród południowoafrykańskich nastolatków, którzy postanowili na znak protestu począwszy od 5 stycznia demonstracyjnie całować się w miejscach publicznych.
Powodem wprowadzenia zakazu była oczywiście chęć „ochrony dzieci” oraz ograniczenia rozpowszechniania się AIDS. Ciekawe, kiedy zakażą całowania w ogóle – wszak wirus nie zwraca uwagi na wiek…

Dwa liberalizmy?

środa, 9 stycznia, 2008

W polskim dyskursie politycznym popularne stało się rozróżnianie „liberalizmu gospodarczego” od „liberalizmu obyczajowego”. Jest to modne zwłaszcza po prawej stronie sceny politycznej. Wielu ludzi określających się jako konserwatywni liberałowie, konserwatyści czy po prostu prawicowcy uważa się za zwolenników „liberalizmu gospodarczego”, odżegnując się jednocześnie od „liberalizmu obyczajowego”. Ten ostatni nie jest jednoznacznie zdefiniowany, ale przyjrzawszy się różnym wypowiedziom na ten temat można wysnuć wniosek, że pod to pojęcie podpada m. in. (oprócz standardowo przytaczanych przykładów popierania aborcji, eutanazji i małżeństw homoseksualnych) opowiadanie się przeciwko zakazywaniu takich zjawisk jak zażywanie i dystrybucja narkotyków, imprezy w rodzaju „Przystanku Woodstock”, prostytucja i czerpanie z niej korzyści materialnych, rozpowszechnianie pornografii i ogólnie „publiczne zachowania sprzeczne z wartościami konserwatywnymi”, jak to sformułował jeden z dyskutantów na portalu prawica.net.

JKM i BDSM

wtorek, 8 stycznia, 2008

Tak się złożyło, że kolejny raz zwrócił moją uwagę Janusz Korwin-Mikke. Tym razem Pan Janusz w swoim najnowszym tekście pod tytułem „Kastrowanie obrońców” stwierdził, co następuje:
„Ja np. nie potrafię uderzyć kobiety – bo tak są wychowywani mężczyźni w naszej cywilizacji. Owszem: potrafię skarcić, a nawet solidnie sprać za nieposłuszeństwo – ale uderzyć, by skrzywdzić?”
Czyżby p. JKM był zwolennikiem BDSM? 🙂