Archiwum z luty, 2008

Wszyscy jesteśmy terrorystami

czwartek, 28 lutego, 2008

Posłowie z komisji ds. służb specjalnych stwierdzili, że nie można pozwolić na zniesienie obowiązku meldunkowego, tłumacząc to zagrożeniem bezpieczeństwa państwa, w tym terrorystycznym. Zdaniem szefa komisji Janusza Zemkego ewidencja ludności jest konieczna, a „jedynym skutecznym sposobem docierania do ludzi jest właśnie ich zameldowanie”. „Kontrwywiad na pewno nie pójdzie na zniesienie meldunku, bo odebrałoby to służbom skuteczne narzędzie” – dodał jego zastępca Konstanty Miodowicz.
Wnioski nasuwają się same – jeden pesymistyczny i jeden optymistyczny.

Stop poborowi dzieci

czwartek, 28 lutego, 2008

Podpisałem się pod listem otwartym do pani minister Katarzyny Hall żądającym wycofania się z pomysłów obniżenia wieku przymusowej edukacji szkolnej do pięciu lat i wzywającym do rozpoczęcia prac nad ustawą znoszącą przymus szkolny, który traktuje nasze dzieci niczym roczniki poborowe do wojska.
Sam poszedłem do szkoły w wieku sześciu lat – rok wcześniej, niż szła wówczas większość dzieci (zerówek wtedy jeszcze nie było). Ale zabiegali o to rodzice. Potem w trakcie roku szkolnego przeniesiono mnie do drugiej klasy, bo uznano, że moja wiedza jest wystarczająca. Umiałem już wtedy czytać, pisać i wykonywać proste rachunki. Dlaczego? Bo nauczono mnie tego w domu. Pamiętam, że czytać nauczyłem się bawiąc klockami podobnymi do tych.
A szkoły nie wspominam wcale z sentymentem…

„Równy status” po irańsku

poniedziałek, 25 lutego, 2008

Jak się okazuje, wyrównywanie proporcji między płciami w tych czy innych instytucjach nie jest domeną jedynie państw europejskich. Oto władze Iranu nakazały, aby na każdym uniwersytecie studiowało co najmniej 30% kobiet i 30% mężczyzn. W tym przypadku chodzi o to, by nie było tam zbyt dużej dysproporcji na rzecz kobiet, które od kilku lat stanowią tam około 60% przyjmowanych na wyższe uczelnie.
Ciekawe, czy europejskie feministki i postępowcy dążący do wyrównywania „statusu kobiet i mężczyzn” w podobny sposób uznają to za krok w dobrym kierunku, czy raczej za próbę przeciwdziałania emancypacji kobiet przez patriarchalny rząd? 🙂

Seksizm w imię równości

niedziela, 24 lutego, 2008

Jak podała PAP, dwunastu norweskim firmom grozi przymusowe rozwiązanie za to, że w ich zarządach nie ma odpowiedniej liczby kobiet. Zgodnie z wprowadzonym tam w 2003 r. prawem, wszystkie tamtejsze spółki notowane publicznie muszą od pierwszego stycznia br. mieć w składzie swoich zarządów przynajmniej 40% kobiet.
Łatwo zauważyć, że prawo to, wprowadzone rzecz jasna w imię „równości płci”, jest zwyczajnie seksistowskie, bo zmusza firmy do kierowania się przy zatrudnianiu członków zarządów kryterium płci. Jeśli obowiązuje takie prawo i w zarządzie firmy X są dwie kobiety i trzech mężczyzn, to jeśli chce się zatrudnić tam jeszcze jedną osobę, to musi być ona kobietą. Mężczyzna, bez względu na swoje kompetencje, nie może być zatrudniony, bo wtedy liczba kobiet w zarządzie spadłaby poniżej 40%. Innymi słowy, prawo to zmusza firmy do dyskryminacji pracowników ze względu na płeć w pewnych sytuacjach.

Boba Fett to ja :-)

piątek, 22 lutego, 2008

Zrobiłem sobie The Ultimate Star Wars Personality Test. Okazuje się, że postacią z „Gwiezdnych Wojen”, którą przypominam najbardziej, jest Boba Fett. 🙂

Boba Fett

Neofaszyści

poniedziałek, 18 lutego, 2008

Romuald Lazarowicz, opozycjonista z czasów PRL, działacz „Solidarności Walczącej”, laureat przyznanej przez prezesa IPN nagrody Kustosza Pamięci Narodowej.
Mateusz Machaj, ekonomista z kręgu szkoły austriackiej, fundator Instytutu Misesa.
Natalia Dueholm, propagatorka edukacji domowej.
Marek Arpad Kowalski, pisarz, dziennikarz, felietonista pisma „Najwyższy Czas!”.
Jerzy Przystawa, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego, animator obywatelskiego ruchu na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych.
Stefan Sękowski, członek zarządu Stowarzyszenia Koliber i prezes jego lubelskiego oddziału.
Adrian Nikiel, prezes Organizacji Monarchistów Polskich.
Tomasz Cukiernik, działacz Platformy Obywatelskiej, propagator wolnego rynku.
Czworo pierwszych to członkowie redakcji miesięcznika „Opcja na prawo”. Czterech kolejnych to jego stali współpracownicy.
Jakim wspólnym słowem można by określić tych mniej lub bardziej radykalnych przeciwników ingerencji państwa w życie społeczne i gospodarcze? Libertarianie? Liberałowie? Konserwatyści?

Krok w przód, dwa kroki w tył

piątek, 15 lutego, 2008

Na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości znajduje się datowany na 8 lutego br. projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o adwokaturze, ustawy o radcach prawnych oraz ustawy – Prawo o notariacie. Projekt ten przewiduje między innymi, iż o przyjęciu na aplikację adwokacką czy radcowską będzie decydował pozytywny wynik egzaminu konkursowego – 100 punktów na 150 możliwych (obecnie jest to 190 punktów na 250 możliwych), a do końcowego egzaminu adwokackiego lub radcowskiego będą mogły przystąpić też spełniające określone warunki osoby, które nie odbyły aplikacji – w tym takie, które przez pięć lat wykonywały „wymagające wiedzy prawniczej czynności bezpośrednio związane ze świadczeniem pomocy prawnej przez radcę prawnego lub adwokata”.

Bluźnierca Bubel

czwartek, 14 lutego, 2008

Czołowy antysemita RP, Leszek Bubel wyprodukował discopolowy teledysk „Longinus Zerwimycka”, w którym można zobaczyć go m. in. pod postacią Jezusa wiszącego na krzyżu i wypowiadającego słowa „pomimo wszystko, nie wyganiaj żyda – żyd się w Polsce zawsze przyda”.
Ciekawe, czy ktoś (np. ci, którzy poczuli się obrażeni instalacją Doroty Nieznalskiej, twarzą Stalina na ikonie Jezusa Miłosiernego czy też sierpem i krzyżem na okładce pisma „idź Pod Prąd”) doniesie do prokuratury, że obraża to jego uczucia religijne?

Wypaczona odpowiedzialność

wtorek, 12 lutego, 2008

Pani Magda Hartman komentując na Pardon.pl wyrok kanadyjskiego sądu skazujący niejakiego K. F. W. Noble’a na pół roku więzienia za „świadome nawoływanie do nienawiści przeciwko określonym grupom” (żydom, murzynom, gejom itp.) stwierdziła, że aczkolwiek „wyrok na pewno zapadł surowy”, to trudno to nazwać cenzurą, bo „cenzura jako taka zapobiega wypowiedzi – jak w PRL. Cenzura nie pozwala na wyrażenie swych poglądów. Noble swoje poglądy mógł wyrażać bez przeszkód – ze świadomością, że może za nie zostać ukarany”. Zdaniem pani Hartman „mamy tu raczej do czynienia z odpowiedzialnością za słowo – tyle, że egzekwowaną przez państwo”.
No cóż, to, jaka jest różnica pomiędzy niepozwalaniem na wyrażanie poglądów a groźbą kary za ich wyrażanie pozostaje tajemnicą pani Hartman. Bo na zdrowy rozsądek, jeśli przyjąć zaprezentowany przez nią sposób rozumowania, to i w PRL nie było cenzury. Wszak każdy mógł bez przeszkód rozpowszechniać „bibułę” poza oficjalnym obiegiem – oczywiście ze świadomością, że może za to zostać ukarany. Nie było cenzury i w ZSRR – taki Włodzimierz Bukowski mógł przecież bez przeszkód powielać antysowiecką literaturę i organizować antysowieckie demonstracje, ze świadomością, że może być za to ukarany. Trudno przypuścić, by nie był tego faktycznie świadomy…

Podatek dla kibiców

sobota, 9 lutego, 2008

Parę dni temu posłanka Joanna Senyszyn wystąpiła z pomysłem, aby państwowe dotacje do kościołów i związków wyznaniowych pochodziły ze specjalnego podatku dla wiernych. Każdy podatnik deklarowałby, do jakiego kościoła należy i na ten właśnie kościół przekazywał ów podatek. Czyli katolicy płaciliby na Kościół katolicki, prawosławni na Cerkiew, żydzi na swoje organizacje religijne, a ateiści nie płaciliby w ogóle. W ten sposób państwowe dotacje do przedsięwzięć takich jak np. Świątynia Opatrzności Bożej pochodziłyby wyłącznie z podatków płaconych przez katolików i pani Senyszyn jako ateistka byłaby spokojna, że nie przykłada do tego ręki.