Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia…

25 stycznia, 2009

Wczoraj minęła 75 rocznica urodzin Stanisława Grochowiaka – dla mnie jednego z najwspanialszych polskich poetów, przedwcześnie zmarłego mistrza słowa, który moim zdaniem bardziej zasłużył na Nobla niż Miłosz czy Szymborska. Poniżej linki do kilku jego wybranych wierszy:
Święty Szymon Słupnik
Do S… (bunt nie przemija, bunt się ustatecznia – jak w moim przypadku 🙂 )
Franz Kafka
Po ciemku
Modlitwa
Pejzaż
Do pani
Armstrong – Kolumb Księżyca
Menuet
Można też posłuchać utworów Grochowiaka w formie śpiewanej, w wykonaniu Adama Andryszczyka.

Nosisz broń? Jesteś nieracjonalny!

20 stycznia, 2009

„Jeśli ktoś w biały dzień jadąc na spacer z rodziną zabiera ze sobą broń z ostrą amunicją, zachowuje się nieracjonalnie” – tak miał powiedzieć sędzia skazujący łódzkiego lekarza za zastrzelenie psa, który zaatakował jego własnego psa, w obecności jego bliskich. W to, że lekarz obawiał się o życie swoje i bliskich, sędzia nie uwierzył. Oprócz grzywny, lekarza ukarano przepadkiem pistoletu.
Jak rozumiem, zdaniem wyżej wymienionego sędziego racjonalne jest wyłącznie wychodzenie bez broni – no bo przecież nieracjonalną rzeczą jest przypuszczać, że w tak bezpiecznym kraju jak Polska ktoś albo coś może napaść na człowieka w biały dzień i do tego w towarzystwie rodziny. Jak wiadomo, napady zdarzają się tylko ciemną nocą i tylko jeśli ktoś spaceruje samotnie. A biegający bez smyczy i kagańca pies z całą pewnością nie jest chory na wściekliznę ani groźny dla ludzi, nawet jeśli zaatakuje innego psa…

Czy Polska jest państwem policyjnym?

18 stycznia, 2009

Michał Słysz, członek zarządu Investors TFI, postawił na swoim blogu pytanie: „Czy USA są państwem policyjnym?”. Analizując encyklopedyczne definicje państwa policyjnego („państwo policyjne to państwo, w którym system prawny lub praktyka działania aparatu państwowego pozbawia obywatela ochrony przed organami bezpieczeństwa publicznego, które w sposób nie kontrolowany mogą stosować środki represji (…) państwo policyjne sprawuje ścisłą kontrolę nad społecznym, politycznym i ekonomicznym życiem swoich obywateli. Doświadczają oni ograniczeń w przemieszczaniu się, wyrażaniu politycznych i innych poglądów, które są przedmiotem monitorowania przez państwowe służby”) oraz rozmaite aspekty rzeczywistości społecznej (kontrola prywatności w formie podsłuchów, gromadzenia danych telekomunikacyjnych i internetowych oraz monitoringu ulic; kampania propagandowa mająca na celu stworzenie atmosfery zagrożenia islamskim terroryzmem; szykanowanie obrońców praw człowieka i grup antywojennych; ograniczanie wolności gospodarczej) w Stanach doszedł do wniosku, że „jeśli USA nie są jeszcze państwem policyjnym, to szybko zmierzają w tym kierunku”.
Nie zamierzam tutaj rozważać poprawności wyciągniętego wniosku i dyskutować, czy przytaczane przez p. Słysza fakty pozwalają już zakwalifikować USA do państw policyjnych lub szybko zmierzających w tym kierunku, czy też jeszcze nie. Stwierdzam natomiast, że jeśli przyjąć taką kwalifikację w stosunku do tego państwa, to tym bardziej należy zakwalifikować tak Polskę.

Cytat roku?

16 stycznia, 2009

„Czymże jest literackie wyobrażenie Frankensteina, czyli istoty powołanej do życia wbrew naturze, jak nie pierwowzorem in vitro?” – wypowiedź biskupa Tadeusza Pieronka w wywiadzie dla onet.pl.

Kogo zatrzymuje policja?

16 stycznia, 2009

Demonstranci z Federacji Anarchistycznej protestujący na uniwersytecie w Poznaniu przeciwko atakowi Izraela na Gazę zostali fizycznie zaatakowani przez niezidentyfikowanego mężczyznę (zapis wideo można zobaczyć tutaj). Kogo zatrzymała policja? Oczywiście demonstrantów…

Dziś Trzech Króli :-)

6 stycznia, 2009

keyboard-ctrl-alt-del.jpg

FA libertarianizmem grzeszy

25 grudnia, 2008

Najnowsza propozycja płaszczyzny programowej Federacji Anarchistycznej, przyjęta na XXXV zjeździe FA jako punkt wyjściowy do dalszej dyskusji rozwścieczyła lewaków odwiedzających strony Centrum Informacji Anarchistycznej. Oto niektóre z komentarzy: „libertarianie wypierdalać”, „illegaliści-insurekcjoniści maja dość FA z ich ukrytym libertarianizmem”, „to ma być program anarchistyczny – raczej libertariański, czy FA jako formacja anarchistyczna jest skończona?”, „widać ciągle nie udało się zwalczyć libertariańskiego gówna którym mać parjadka napchała tzw. „anarchistom” mózgi”, „wywalić wszystkich anarcho-kapitalistów i po sprawie”, „proponuję powołać Federację Anarcho-Komunistyczną/Anarcho-Syndykalistyczną dla tych co maja dość libertariańskich naleciałości”. Faktycznie, wydaje mi się, że wspominana propozycja eksponuje elementy libertarianizmu (czyli prawdziwego anarchizmu 🙂 ) nawet bardziej niż tzw. płaszczyzna większościowa FA z czasów, gdy jeszcze ja bywałem na jej zjazdach (dla niewtajemniczonych – ponad 10 lat temu). Wystarczy poczytać: „Własność więc to pojęcie użyteczne. O tyle ważne, o ile funkcjonalne. W założeniu gwarantujące najprawdopodobniej prawo do władania efektami swej pracy. (…) O tyle więc własność jest zasadna, o ile ma pokrycie w pracy”. „Wyjście między zbytnią liberalnością prawa karnego, jego nieskutecznością i równie nieskutecznym patologicznym rygoryzmem upatrujemy w Sprawiedliwości Naprawczej, gdzie los sprawcy będzie zależny od wynagrodzenia szkód i usatysfakcjonowania ofiary przestępstwa. (…) O wiele więc bardziej skutecznym byłby system bezpieczeństwa budowany od dołu. Na potrzeby lokalnych społeczności i do nich dostosowany. Niezależny od struktur politycznych”. „Polityka międzynarodowa winna być więc oparta o zasadę neutralności względem globalnych imperialnych graczy oraz przyjazne stosunki z sąsiadami”. „Prawo tam, gdzie nie ma powszechnej zgody, winno być neutralne światopoglądowo”.

Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze

23 grudnia, 2008

Rząd opracował projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Jeśli wejdzie on w życie, to obywatele polscy, którym władze komunistyczne pozabierały majątki lub ich potomkowie będą mogli otrzymać odszkodowanie w wysokości 20% wartości zabranego mienia. Lub ewentualnie będą mogli starać się o zwrot całości w sądzie, ale wtedy ryzykują, że nie dostaną nic”. Wnioski o rekompensaty będzie można składać w ciągu 12 miesięcy od momentu wejścia ustawy w życie.
Równocześnie, od 1989 r. obowiązuje ustawa, na mocy której kościelne osoby prawne, którym władze komunistyczne pozabierały majątki mogą otrzymać odszkodowanie ustalone według przepisów o wywłaszczaniu nieruchomości (czyli w wysokości 100% zabranego mienia), bądź też same zabrane nieruchomości, bądź też „odpowiednie” nieruchomości zamienne. Nie trzeba drogi sądowej, decyduje komisja, której połowę członków stanowią osoby wyznaczone przez Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski.
Spodziewam się, że po wejściu w życie ustawy reprywatyzacyjnej (a może wcześniej) ktoś zada pytanie, dlaczego ludzie, którym władze PRL pozabierały majątki i ich potomkowie nie mogą otrzymać nieruchomości oryginalnych bądź zamiennych lub też pełnego odszkodowania na podobnych zasadach, co kościelne osoby prawne. I dlaczego nie ma o tym decydować komisja, której połowę członków będą wyznaczały stowarzyszenia skupiające osoby walczące o odzyskanie swojego mienia…

Gdyby jeszcze żył…

16 grudnia, 2008

…kończyłby dzisiaj 80 lat. Philip K. Dick.

Wszyscy możemy trafić do pierdla

13 grudnia, 2008

W polskim kodeksie karnym istnieje sobie artykuł 269b, stanowiący, iż:
„§ 1. Kto wytwarza, pozyskuje, zbywa lub udostępnia innym osobom urządzenia lub programy komputerowe przystosowane do popełnienia przestępstwa określonego w art. 165 § 1 pkt 4, art. 267 § 2, art. 268a § 1 albo § 2 w związku z § 1, art. 269 § 2 albo art. 269a, a także hasła komputerowe, kody dostępu lub inne dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3″.
18 grudnia br. artykuł ten zostanie znowelizowany, ale w stopniu minimalnym. Sformułowania, które są powyżej wytłuszczone, pozostaną.
Vagla, a w ślad za nim Bartosz Kowalczyk z Pardon.pl zwrócili uwagę, że w świetle tego artykułu za przestępstwo może być uznane nawet publikowanie na stronach internetowych linków prowadzących do innych stron czy plików. Bo wszak takie linki to nic innego, jak dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej