W dupie
poniedziałek, 10 października, 2011Jak wynika ze wstępnych sondaży, partia, która rządziła przez ostatnie cztery lata:
– nie dotrzymując prawie żadnych obietnic przedwyborczych, zwłaszcza w zakresie liberalizacji gospodarki;
– podnosząc podatki (VAT, akcyzę na papierosy, akcyzę na paliwo poprzez likwidację ulgi na biokomponenty, opłatę paliwową, podatek od nieruchomości);
– rekordowo zadłużając państwo;
– rekordowo mnożąc liczbę urzędników;
– pozwalając, by Gazprom sprzedawał nam gaz po cenach wyższych niż np. Niemcom, Włochom, Francuzom i Czechom;
– wykazując się niekompetencją w zakresie działań przeciwpowodziowych, zarządzania koleją czy budowy dróg;
– dopuszczając do śmierci w katastrofach lotniczych rządowych samolotów wielu najwyższych dostojników państwowych i dowódców wojskowych oraz oddając badanie przyczyn najtragiczniejszej z tych katastrof w ręce obcego, bynajmniej nie sojuszniczego państwa;
– ograniczając prawo do dostępu do informacji publicznej;
– próbując cenzurować Internet (nieporzucone jeszcze pomysły blokowania dostępu do stron internetowych, zwiększania odpowiedzialności właścicieli portali i for internetowych za wpisy użytkowników, obowiązkowego przedstawiania treści audiowizualnych do klasyfikacji);
– wykorzystując służby specjalne do ścigania autora satyrycznej strony internetowej, kibiców oraz ludzi słuchających muzykę „propagującą totalitarny ustrój”;
– uchwalając ustawę pozwalającą na gromadzenie w centralnej bazie danych wszelkich, w tym nawet najbardziej wrażliwych, danych o uczniach;
– najczęściej w Europie sięgając, rękami podległych sobie funkcjonariuszy, do danych bilingowych i lokalizacyjnych użytkowników telefonów i Internetu;
– dając się przyłapać na oszustwie wyborczym w Wałbrzychu;
została nagrodzona kolejnymi potencjalnymi czterema latami rządów. Może nawet nieco zwiększy liczbę miejsc w Sejmie.
Jak widać, elektorat PO, stanowiący około 35-40% głosujących, ma to wszystko w dupie. Gospodarkę, finanse państwa, politykę zagraniczną, sprawność organizacyjną, prawa obywatelskie i zwykłą uczciwość rządzących. Przynajmniej, dopóki mu się jako tako (bo trudno powiedzieć, że dostatnio, nawet na tle pogrążonej w kryzysie Europy) żyje.
Oczywiście jego wybrańcy też będą mieli to wszystko w dupie. Jakżeby inaczej.