Na stronie Vagli można znaleźć wyjaśnienie prezes Anny Streżyńskiej w kwestii kontroli treści zamieszczanych w internecie. Oto ono:
„Mówiłam o zrównaniu kontroli mediów pod względem kontroli treści niezależnie od środków przekazu (tradycyjne liniowe media, internet, tv komórkowa). Obecnie kontroli przez KRRiT co do ochrony nieletnich, treści pornograficznych, faszystowskich czy tp. podlega tylko tv liniowa, KRRiT nie posiada kompetencji ingerowania w identyczne zagrożenia, jeśli użyto do nich innych środków technicznego przekazu. Niebawem wprowadzimy DVB-H i za kilka złotych każdy będzie mógł nabyć pakiet treści w komórce – oznacza to, że każde z naszych dzieci będzie miało dostęp do różnych treści przez cały dzień przy sobie. Obecny system prawa nie przewiduj możliwości skutecznej reakcji jeśli treści te będą szkodliwe. Dotyczy to także innych sposobów przekazu treści programowych, np. za pomocą IP. Pozostaje jedynie prawo karne, które jest bardzo słabo skuteczne jeśli chodzi o natychmiastową reakcję”.
Jak więc można zrozumieć, pani Streżyńska chciałaby, aby urząd regulacyjny mógł w trybie „natychmiastowej reakcji” usuwać „szkodliwe treści” z mediów (w tym z internetu) lub blokować do nich dostęp. Oczywiście o tym, czy dane treści są szkodliwe, decydowałby urzędnik – z wypowiedzi pani prezes w oczywisty sposób wynika, że chodzi o to, by nie czekać na zakończenie procedury karnej i wyrok sądu.