Seksmisja

13 maja, 2008

Przed chwilą obejrzałem sobie w telewizji po raz kolejny „Seksmisję”. Mam wrażenie, że twórcy tego filmu niechcący spłatali bardzo niewygodnego psikusa wszystkim tym, którzy pod hasłem ochrony moralności publicznej, dobrych obyczajów oraz (oczywiście) dzieci usuwają wszelkie przejawy nagości z przestrzeni publicznej (tak jak choćby urzędnicy katowickiego magistratu, którzy zabronili wywieszenia obok Ronda Sztuki baneru reklamującego wystawę „Figurama”, bo widniały na nim nagie plecy i pośladki). „Seksmisja” po 24 latach i ponad 11 milionach widzów w kinach doczekała się już statusu kultowego arcydzieła polskiej kinematografii, które niezręcznie byłoby wyświetlać po godzinie 23, cenzurować czy skazywać na pokazy zamknięte. Tak więc pokazywana jest w telewizji publicznej tuż po „Wiadomościach” i dzieci (oficjalnie od lat 12) mogą napatrzyć się na sporo ujęć z nagimi kobiecymi ciałami, piersiami i owłosionymi łonami, a pedofile zobaczyć w ostatniej scenie zbliżenie dziecięcego penisa…

Demonstracja antypolskości

10 maja, 2008

Były poseł i wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski napisał na swoim blogu, że wniosek o przywrócenie przedwojennej autonomii województwa śląskiego, z jakim 6 maja wystąpili do premiera Tuska działacze Ruchu Autonomii Śląska (ściśle rzecz biorąc wniosek ten dotyczył zbadania zgodności z prawem komunistycznego dekretu z 1945 r. likwidującego tę autonomię oraz wpisania do konstytucji RP zapisu umożliwiającego uzyskanie autonomii każdemu zainteresowanemu regionowi) jest „demonstracją antypolskości”. Jak więc można zrozumieć, władze II Rzeczypospolitej, które tę autonomię konstytucyjnie nadały były z punktu widzenia p. Orzechowskiego bardziej antypolskie niż rządzący z nadania Stalina komuniści, którzy tę autonomię formalnie znieśli…

Dyktatura polonistów

6 maja, 2008

Dwaj znani humaniści – pisarz i historyk idei – napisali anonimowe eseje na tegoroczne tematy maturalne z języka polskiego. Eseje zostały ocenione według klucza podobnego do tego, jaki obowiązuje przy prawdziwej maturze. Okazało się, że gdyby była to prawdziwa matura, to jeden zdałby słabo, a drugi w ogóle by nie zdał…
Ja też nie zdałbym tegorocznej matury z języka polskiego. I to nie dlatego, że nie spełniłbym sztywnych kryteriów maturalnego klucza. Po prostu nie pamiętam już prawie nic z treści lektur, które były tematem matury. Choć w szkole średniej czytałem zarówno „Lalkę” Prusa, jak i „Odę do młodości” Mickiewicza (Mrożek był wtedy jeszcze „na indeksie”), i prawdopodobnie uczyłem się do matury zagadnień związanych z tymi lekturami.
A nie pamiętam dlatego, że ta wiedza nigdy po skończeniu liceum nie była mi potrzebna. Nie miałem okazji z niej korzystać. Gdybym tej wiedzy potrzebował w swoim życiu, utrwaliłaby mi się w pamięci. A tak – wywietrzała.

Różnica konstytucyjna

3 maja, 2008

Jaka jest różnica pomiędzy Amerykanami, Francuzami i Polakami?
Amerykanie uchwalili ponad 200 lat temu (17 września 1787 r.) konstytucję, która wciąż jest obowiązującym prawem i dumnie świętują rocznicę tego wydarzenia.
Francuzi uchwalili ponad 200 lat temu (3 września 1791 r.) konstytucję, która od dawna jest już tylko świstkiem papieru bez mocy prawnej i nie widzą sensu świętowania rocznicy tego wydarzenia.
A Polacy uchwalili ponad 200 lat temu (3 maja 1791 r.) konstytucję, która od dawna jest już tylko świstkiem papieru bez mocy prawnej, ale dumnie świętują rocznicę tego wydarzenia…

Domina z PiS

30 kwietnia, 2008

„Gazeta Wyborcza” w duchu rasowego brukowca donosi, że Agnieszka Chmielewska, radna PiS do sejmiku województwa wielkopolskiego prowadziła podczas sesji sejmiku erotyczną rozmowę przez komunikator internetowy. Między innymi władczo rozkazała rozebrać się swojemu rozmówcy.
Być może zdaniem dziennikarzy „GW” (a także telewizji, która poświęciła wcześniej temu reportaż) jest to fakt kompromitujący. Ja jednak, dowiedziawszy się o tym, chętnie zagłosowałbym na Panią Agnieszkę, gdybym tylko mieszkał w jej okręgu wyborczym. W każdym razie chętniej niż na innych polityków. Bo skoro tak czy inaczej ktoś ma mi rozkazywać, to niech przynajmniej robi to bezpruderyjna, dominująca dziewczyna… 🙂

Traktaty unijne zbyt trudne dla europosła

29 kwietnia, 2008

Poseł do Parlamentu Europejskiego Sylwester Chruszcz przekonuje na swoim blogu, że po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego będą możliwe „wszelkie zmiany w unijnych traktatach w trybie większościowym na unijnym spotkaniu w gronie szefów rządów” i że nie będzie potrzebna już, jak do tej pory „jednomyślność wszystkich państw i procedura ratyfikacji w 27 krajach Unii”. Dlatego też, jego zdaniem, prezydent Lech Kaczyński, domagając się uchwalenia tzw. „ustawy kompetencyjnej”, broni swojego wpływu na zmianę unijnej architektury i próbuje zapobiec temu, by do zmiany zapisów traktatowych wystarczyła z polskiej strony jedynie zgoda premiera.
Zdaniem europosła Chruszcza, możliwość zmian unijnych traktatów w trybie większościowym w gronie szefów rządów przewiduje „artykuł 56 nowego traktatu”.

Między nami moralistami :-)

28 kwietnia, 2008

MORALISTA I: To choroba, bynajmniej nie wrodzona. Daje się leczyć. Ale większość z tych, którzy na nią chorują bynajmniej nie ma zamiaru się leczyć. Odwrotnie – oni często publicznie, bez najmniejszego skrępowania demonstrują, że są chorzy. Robią to nawet na oczach dzieci. Nie wstydzą się. Ba, w wielu krajach organizują się w oficjalne grupy nacisku przeciwstawiające się wszelkim próbom ograniczania ich praktyk. Czasami wychodzą nawet na ulice. A przecież jest udowodnione, że te praktyki zwiększają ryzyko zachorowania na inne choroby, często śmiertelne. Wszyscy ponosimy koszt ich leczenia.
MORALISTA II: Cieszę się, że podziela pan mój pogląd na homoseksualizm. Trzeba w końcu coś z tym zrobić…
MORALISTA I (zdziwiony): Jaki homoseksualizm? Mówię o nałogu palenia papierosów!

Światowy Dzień Monopolu Intelektualnego

26 kwietnia, 2008

Zwolennicy pewnej szczególnej formy monopolu, nazywanej przez nich „własnością intelektualną” obchodzą dzisiaj jej światowy dzień. Myślę, że z tej okazji warto przypomnieć argumenty przeciwko tej formie monopolu przedstawione jakiś czas temu przez Stephana Kinsellę, Mateusza Machaja, a także mnie samego.

Amerykanie przegrali wojnę o ropę

24 kwietnia, 2008

Jak można przeczytać choćby tutaj albo tutaj, rząd Stanów Zjednoczonych wydał na trwającą wojnę w Iraku już ponad 500 miliardów dolarów. Niektórzy ekonomiści uważają, że ogólne koszty tej wojny (w tym np. opieki medycznej nad weteranami wojennymi) będą w rzeczywistości dużo wyższe i wyniosą około 3 bilionów dolarów.
Wróble ćwierkają, że w tej całej wojnie chodzi o ropę. Jeśli tak, to naród amerykański zrobił na tym kiepski interes. Jak wynika z obecnych danych, w Iraku wydobywa się obecnie 2,37 mln baryłek ropy dziennie. Przy aktualnej cenie 107 dolarów za baryłkę daje to około 92,5 miliarda dolarów rocznie. Czyli przez pięć lat, od początku wojny, gdyby liczyć po obecnych cenach, dałoby to 462,5 miliarda dolarów. Gdyby więc nawet cały zysk z produkcji irackiej ropy był zabierany przez rząd USA, i tak nie pokryłby wydatków na tę wojnę…

Hitler, antysemita wcale nie nadmierny

22 kwietnia, 2008

„Trudno też oskarżać wtedy Hitlera o jakiś nadmierny antysemityzm”napisał Janusz Korwin-Mikke o działalności führera III Rzeszy w okresie przed wybuchem II wojny światowej, precyzując równocześnie, że „jak wiadomo, „antysemita to człowiek, który nienawidzi Żydów bardziej niż jest to absolutnie niezbędne””. Teza to osobliwa, zważywszy, że już w 1933 r., tuż po dojściu Hitlera do władzy wydano ustawy, dekrety i zarządzenia wykluczające Żydów ze służby publicznej, rolnictwa, świadczenia usług lekarskich w systemie publicznej służby zdrowia, doradztwa podatkowego, dziennikarstwa, umożliwiające ich usuwanie z zawodów prawniczych tylko na podstawie pochodzenia oraz wprowadzające numerus clausus w szkołach i uniwersytetach. W 1935 roku Żydów usunięto z armii, a Hitler podpisał tzw. ustawy norymberskie, zakazujące m. in. małżeństw i stosunków intymnych między Żydami a Niemcami oraz pozbawiające Żydów obywatelstwa. W 1938 r. Żydów pozbawiono praw jazdy, prawa wykonywania zawodu lekarza i prawnika, uczęszczania na publiczne imprezy kulturalne, filmy i koncerty, usunięto całkowicie z uniwersytetów, a żydowskie dzieci usunięto z niemieckich szkół publicznych, zezwalając im na uczęszczanie jedynie do szkół przeznaczonych dla Żydów. Część żydowskich firm została przymusowo zlikwidowana lub odsprzedana w ręce niemieckie.